Pasta Wiki
Advertisement
Pasta Wiki

Byłam sama w domu. Może poza tym leniwym kotem o szarej sierści. On nienawidził mnie, ja jego i to nam pasowało - złaziliśmy sobie z drogi. Byłam w swoim pokoju. Słuchałam muzyki na moich nowych słuchawkach. Nic nie słyszałam poza muzyką, drzwi były zamknięte, na pewno!
Gdy zdjęłam słuchawki usłyszałam ciche skrzypienie. Te drzwi... były otwarte! Przeraziłam się nie na żarty. Może to kot? Wyszłam z pokoju i zeszłam po schodach. Nie, on nadal leżał na swojej ulubionej kanapie w salonie.
Co to było? Nie wiem. Trochę już ochłonęłam, więc wróciłam do swojego pokoju. Usłyszałam cichy szept. Przecież nikogo tam nie było! Cała się trzęsłam, ale nawet nie drgnęłam. Chciałam wiedzieć, zidentyfikować poszczególne słowa.
- Shh.. shh... Sharounn...
Tyle mi wystarczyło, te jedno, proste słowo. Imię dziewczyny. Nie znałam nikogo o takim imieniu. Emocje wzięły nade mną górę. Zbiegłam na dół. Ten szary futrzak nieźle się zdziwił na mój widok, ale tylko fuknął i odwrócił się.
W tym momencie usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza i otwierane drzwi.
- Kate! Wróciliśmy! - usłyszałam moją rozweseloną mamę.
Kamień spadł mi z serca.

* * *


Wieczorem, kładąc się spać, znów usłyszałam cichy szept.
- Marryy...

Natychmiastowo wybiegłam z pokoju i zatrzasnęłam drzwi. Chyba więcej do niego nie wejdę...
Na górę wszedł mój ojciec. Opowiedziałam mu tą historię, a on jedynie zmarszczył brwi i ze stoickim spokojem fuknął: "Bzdura".


* * *


Następnego wieczora wyszukałam informacje na temat tego domu oraz tych dwóch nieszczęsnych imionach. To, czego się dowiedziałam, zmroziło mi krew w żyłach. Te dziewczyny zostały w tym domu, w tym nieszczęsnym pokoju, zamordowane. Jedna miała na twarzy "Glasglow Smile" i kilka dźgnięć nożem. Ta druga była cała pocięta i miała pourywane kończyny. Żołądek podszedł mi do gardła. Nie znaleziono żadnych śladów po sprawcy. Rodziny mówiły, że dziewczęta skarżyły się na jakieś szepty.

Usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza. Podbiegłam do drzwi i szarpnęłam najmocniej jak umiałam. To na nic. Za drzwiami usłyszałam głos mojego ojca.
- Przynajmniej teraz nie będziesz wybiegała w środku nocy i trzaskała drzwiami, moja panno!
Kłótnia nie miała najmniejszego sensu. Mój ojciec jest nieugięty.
Bez namysłu czmychnęłam pod kołdrę. Usłyszałam znajomy, przerażający szept.
- Kate...

Advertisement