Pasta Wiki
Advertisement
Pasta Wiki

Minął rok od naszego ostatniego Creepy Party. Wreszcie udało nam się zgadać na imprezę urodzinową Julki. Zamówiłem pizzę i zadzwoniłem po Slendera i Jeffa:

- Chłopaki, czas na nasze Party! - oznajmiłem.

- Czekaj! Nie wiem w co się ubrać. - powiedział Slendy.

- Ubierz garnitur. - powiedziałem.

- Dobry pomysł. - odpowiedział Slender.

Kiedy dotarliśmy na miejsce, otworzyła nam mama Julki.

- Dzień dobry, Kuba. To... twoi znajomi? - spytała mama Julki patrząc na Jeffa i Slendera. - Robicie dzisiaj jakieś Halloween? A tak w ogóle, to świetne stroje... Joker i... Sklepowy manekin..? - spytała zmieszana.

- Moja mama już wychodzi. - oznajmiła Julka, przechodząc obok niej i wpuszczając nas do środka.

- Dobra, to od czego zaczynamy? - spytał Jeff rozglądając się po domu Julki. Wtedy przybiegł jakiś chłopiec.

- O! Jaki słodziak! - zachwycił się Slender.

Do przedpokoju wszedł tata Julki, popatrzył się na nas.

- Macie nie wysadzić domu w powietrze, gdy nas nie będzie, wrócimy jutro wieczorem. - powiedział. - Piwo w lodówce jest policzone. - dodał po chwili i wyszedł.

- Czas na zabawę! - krzyknął Jeff.

- Czekajcie! A co z tym chłopcem? - spytał Slendy.

- Przecież nie może imprezować z nami. - powiedział Jeff. 

- To co mamy z nim zrobić? - spytałem.

- Może położę go spać?- zaproponował wyszczerzony Jeff.

- Idź sobie pograć na komputerze. - powiedziała Julka do swojego brata, który pobiegł do pokoju na górze.

- Dobra, będzie spokój. - stwierdziła.

- Yeah, czas na party! - wydarł się znowu Jeff.

- Julka! Ja chcę kanapkę! - krzyknął brat Julki ze swojego pokoju.

- Ja mu ją zrobię! - powiedział Slender. - Uwielbiam takie dzieci! Tylko nie wiem, czemu przede mną uciekają...

- Przecież nie dlatego, że jesteś w ch*j wysoki, nie masz twarzy, a z pleców wystają ci macki. Nie, to na pewno nie to! - zażartował Jeff.

- Ale przynajmniej jak ja mówię, żeby szły spać, to nie brzmi to jak próba zabójstwa. - odgryzł się Slender.

- Chłopaki, możecie się nie kłócić? - uspokoiła ich Julka.

- Przecież jesteśmy tu, żeby się zabawić - dodałem.

- Ale to on zaczął! - zaczął się bronić Slendy. - A po za tym jestem najgroźniejszą istotą na ziemi, więc nie muszę was słuchać...

- Najgroźniejszą istotą na ziemi, która nie dostanie pizzy, jak się nie uspokoi. - zagroziła Julka.

Wtedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.

- Kto otworzy? - zapytała Julka.

- Ja mogę. - stwierdził Slenderman i poszedł w kierunku drzwi.

To byli znajomi ze szkoły, którzy mieli nadzieję na imprezę. Julka popatrzyła w kierunku drzwi, ale Slenderman tylko pomachał mackami i niewinnie spytał:

- Wy na imprezę, tak?

Podziałało od razu. Wszyscy uciekali na złamanie karku po schodach.

Julka westchnęła z ulgą.

- Dzięki.

Advertisement