Kiedy się obudziłem po długim chlaniu zauważyłem, że Jeff nadal śpi, więc wpadłem na pewien pomysł.. Wziąłem swojego niezmywalnego markera i zacząłem rysować mu wąsy, wtedy ten zaczął się budzić!
- Co ty robisz? - zapytał Jeff.
- Nic... - odparłem z uśmiechem na twarzy.
To by mi się upiekło gdy Jack się nie obudził i nie spytał:
- Jeff! Co masz na twarzy?
- No i mnie z dupy zajebał - pomyślałem.
Jeff podbiegł do lustra, a następnie je rozbił.
- Kto to zrobił? - głośno warknął, a następnie się na mnie spojrzał!
- To Jack! - zacząłem się tłumaczyć.
Wtedy Jeff wziął butelkę po wódce i rozbił na głowie Jacka.
- Co ty robisz? - Jack głośno krzyknął i zaczęli się kłócić.
Gdyby nie Slendy który właśnie wstał i zaczął ich uspokajać to by była niezła zadyma! I to z mojej winy. Kiedy napięcie trochę opadło poszedłem po pizze i razem usiedliśmy do stołu...Gdy tak sobie jedliśmy, usłyszałem dźwięk tuczonej szyby w kuchni, gdy pobiegłem żeby zobaczyć co się stało zobaczyłem The Rake'a który... który... który wyjadał mojemu psu petigree! Wtedy Jeff wszedł do kuchni.
- O! Rake! Tu jesteś! Co tak późno? - powiedział Jeff, a następnie zawołał do pozostałych. - Ej! ludzie! Rake przyszedł!
Wtedy zauważyłem coś pod stołem...
- Fuuuuuuj! Rake! Jak mogłeś! Nasrać! W mojej kuchni!
- Spoko! To się zdarza - zaczął uspokajać mnie Jeff.
Wtedy Slendy wszedł do kuchni i spytał:
- Co tak jebie?
Koniec części 2