
Zdjęcie Happy na placu zabaw.
Poniżej zamieszczono wpisy z blogu, który był stale aktualizowany. Wydaje się on mówić na temat serialu zatytułowanego „Happy Appy”.
23 lutego 2011[]
Witaj. Będę pisał na tym blogu, ponieważ gromadzę informacje w sprawie serialu o nazwie Happy Appy. Jednym z głównych powodów, dla którego to robię, jest moja fascynacja zaginionymi serialami, filmami oraz odcinkami. Jak większość ludzi w tej dziedzinie, prowadzę poszukiwania w celu odnalezienia Londyn po północy, stu-ośmiu zagubionych epizodów Doktora Who, a także Him, filmu z 1974 roku, w którym to mężczyzna ma obsesję seksualną na punkcie Jezusa. W tym jednak momencie, skupię się na wyszukiwaniu Happy Appy.
Kolejnym powodem, dla którego pragnę odnaleźć tą kreskówkę, jest moje zetknięcie się z nią w roku 2001. Była ósma rano. Mój młodszy brat, mający ówcześnie siedem lat, oglądał lokalny kanał podczas emisji bajek dla dzieci. Po zdubbingowanym odcinku Śladem Blue, zaczął lecieć program zatytułowany Счастливые Яблоко, który można przetłumaczyć na Szczęśliwe Jabłuszko lub Happy Appy. Ledwo pamiętam fabułę epizodu, ale opowiadał o tym antropomorficznym jabłku próbującym pomóc dziecku o imieniu Nathaniel. Serial sprawiał wrażenie cienkiego w budżecie, ale mojemu bratu to nie przeszkadzało. Jedyną rzeczą, jaka wzbudziła u mnie podejrzenia, był zły uśmiech jabłka w środku odcinka.
Według zgromadzonych informacji, ten serial „Happy Appy” rozpoczął produkcję w pierwszych tygodniach istnienia kanału Noggin. Protagonistą bajki było olbrzymie jabłko z ramionami, parą błękitnych oczu i grubymi zielonymi wargami, podtrzymywane przez wygięty, zardzewiały drut. Jeździł białą furgonetką Ford Windstar rocznika 1996, pomagając dzieciom gdy skaleczyły się. W miarę jego trwania, odcinki serialu stawały się coraz bardziej nietypowe. Przykładowo, Happy Appy często wpatrywał się w widownię z miną psychopaty. W dziewiątym odcinku, Happy nawet nie był glinianą kukiełką, a dziwnym stworem, który wyglądał na animację komputerową, ale nią nie był.
Warto również wspomnieć, że kreskówka stawała się coraz bardziej brutalna w miarę jej postępu. Happy Appy był jednym z krótszych serialów na Nogginie, każdy odcinek trwał nie więcej niż dziesięć minut. Leciały w duetach, dając nam w sumie dwadzieścia minut oglądania, nie licząc reklam. Kilka miesięcy po emisji pilotażowego odcinka, Nickelodeon anulował serię, nigdy nie pokazując jej ponownie na Nick Junior czy Nogginie. Nawet bardziej odpowiednie dla dzieci epizody nie ujrzały już światła dziennego. Mimo to, niektórym rodzicom udało się nagrać bajkę na taśmach VHS.
Z pośród wspomnianych nagrań, tylko kilka przetrwało do dnia dzisiejszego. Wiele z nich zostało zniszczone z powodu obrzydzenia, inne zostały przypadkowo wyrzucone. Jednak niektóre kopie serialu zostały skradzione przez tajemniczą postać. Byłem jednym ze szczęściarzy, którym przyszło zdobyć kopię odcinków. Wczoraj, kiedy dokonywałem zimowych porządków, znalazłem stare DVD z podpisem „Odcinki H.A.” markerem. Miałem przeczucie, że znałem skądś ten akronim, więc poszukałem o nim informacji na forum zagubionych odcinków/filmów, gdzie zazwyczaj wchodzę.
Przeglądając wątki w sekcji zaginionych epizodów, natrafiłem na taki pod tytułem „HA? Co to jest?” – użytkowniczka napisała go, która, tak jak ja, znalazła taśmę VHS z tymi samymi inicjałami. Czytając komentarze pod nim, dowiedziałem się, że akronim płytki oznaczał Happy Appy. Szybko skojarzyłem ten tytuł z dziwnym niskobudżetowym serialem, który oglądałem z bratem w 2001 roku. W odpowiedziach, użytkownicy mówili, że nie ma żadnych znanych kopii DVD. Nie wiem jednak, w jaki sposób ja go posiadałem. Nigdy wcześniej go nie widziałem!
Zamykając stronę, włożyłem płytkę do napędu CD, modląc się, aby działał. Na szczęście, działał, natychmiast wyświetlając czołówkę serialu, bez żadnego menu. Ta z kolei miała ten sam rytm, co rymowanka Mary Had a Little Lamb i brzmiała mniej więcej tak:
Happy Appy Appy App,
Happy App, Happy App
Happy Appy Appy App,
Pomaga dzieciom każdego dnia!
Happy Appy Appy App,
Happy App, Happy App
Happy Appy Appy App,
Pomaga dzieciom każdego dnia!
Happy Appy Appy App,
Happy App, Happy App
Happy Appy Appy App,
Pomaga dzieciom każdego dnia!
Odcinek pierwszy i drugi nosiły kolejno nazwy Wakacje Happy i Zraniony Happy.
Wakacje Happy były dokładnie tym, czego można by się spodziewać; Happy Appy jedzie na wakacje nad morzem, zajmuje się rannymi dziećmi, a nawet przekonywuje gnębiciela do zostawienia dziecka w spokoju. Zraniony Happy opierał się na drucie Happy ulegającym uszkodzeniu i dzieciach łączących siły w celu udzielenia mu pomocy. Wszystko wydawało się w porządku, gdy obejrzałem je po raz pierwszy, ale przy ponownym włączeniu ich, epizody były dość dziwne. Kiedy Happy jechał swoją furgonetką na plaże w pierwszym odcinku, kilka sekund zostało wycięte. Z początku, zignorowałem to, mówiąc sobie, że DVD było zadrapane. Lecz kiedy sprawdziłem dysk, nie miał on żadnych zadrapań. Do tego, w jednej scenie w Zranionym Happy, dzieci nakarmiły Happy jabłkiem. Mogła to być jednak pomyłka ze strony twórców.
Wreszcie, dostrzegłem kilka rzeczy, które wyglądały nie-na-miejscu w Zranionym Happy. Wewnątrz furgonetki Happy podczas czołówki w Wakacjach Happy’ znajdował się plakat HOPE Baracka Obamy, aczkolwiek wyglądał tak spoza kadru, że mogło to być coś innego. Pod koniec Zranionego Happy wyświetlają się wiadomości na temat trzęsienia ziemi o sile dziewięć w skali Richtera, które niedawno uderzyło w Japonię. Happy powiedział – O nie! Jeśli chcecie pomóc Japończykom, zadzwońcie pod ten numer! – po czym wyświetlił się numer 1-800. Myślałem, że to tylko zbieg okoliczności. Byłem w błędzie. Dwa kolejne odcinki były dziwniejsze; czołówki zostały wycięte, ale znalazłem tytuł do odcinka czwartego – Nate potrzebuje pomocy. Był to ten sam odcinek, który oglądałem dziesięć lat temu z bratem, ale po angielsku!
Epizodom trzeciemu i czwartemu brakowało kilku scen i były o wiele bardziej niepokojące od dwóch poprzednich. W odcinku trzecim, w piątej minucie i dziesiątej sekundzie, Happy Appy wykonuje swój pierwszy uśmiech psychopaty przez dwadzieścia-pięć sekund. Ma to miejsce w scenie, która mogłaby wywołać gęsią skórkę u każdego – w Nate potrzebuje pomocy, chłopczyk miał siniaka na kolanie. Happy zadaje widowni pytanie – Czego Nate’owi trzeba na te booboo? - po czym patrzy w kamerę przez trzydzieści sekund, nieruchomy, z jego bezdusznymi błękitnymi oczami niemowlaka wpatrującymi się w kogokolwiek oglądającego. Wreszcie, zagłuszył ciszę, mówiąc – Właśnie tak! Bandaża! – po czym zakleił ranę chłopca. Czemu potrzebował tyle czasu, aby odpowiedzieć, nigdy się nie dowiem.
Do tego, przedmioty spoza kadru stawały się coraz bardziej widoczne. W Nate potrzebuje pomocy, w radiu gra piosenka, która brzmi niczym wersja country Hot n’ Cold Kate Perry, z 2008 roku, której treść była bardzo niestosowna dla bajki dla dzieci.
24 lutego 2011[]
Obejrzałem odcinek piąty, miał kilka różnic od poprzednich. Po pierwsze, drut Happy nie miał na sobie rdzy, aczkolwiek wciąż był wygięty. Po drugie, epizod był nieco niepokojący. Zaczął się od czołówki, a jego tytuł to Wpadka na drabinkach!
Zaczął się od Happy Appy jadącego furgonetką na plac zabaw, dopóki nie dostrzega dziecka płaczącego przy drabinkach. Gdy tylko parkuje i podchodzi do niego, Appy odkrywa, że dzieciak skaleczył się w mały palec po upadnięciu z owej konstrukcji. Jabłko stwierdziło – Czego Jake potrzebuje, by wyzdrowieć, dzieci? – znowu zaczął patrzeć się w kamerę przez kilka minut, wystarczająco, aby przeczytać stronę książki, najlepiej Biblii. Tak jak w poprzednim odcinku, jego bezduszne niemowlęce oczka spoglądały w widza niczym Wielki Brat. Wtedy odparł – Właśnie tak! – i nalepił bandaż na palec Jake’a. Chłopiec obejmuje go, po czym jabłko odjeżdża. Napisy końcowe nie grały i wyświetlił się odcinek szósty, który bardziej nadawał się na kanał Wonder Showzen niż Nick Junior!
W tym epizodzie, noszącym tytuł Nigdy nie biegaj z nożami, dzieciak biegał z nożem uniesionym w górę. Ostrze było wykonane z gumy podporowej, ponieważ widocznie wierzgało na boki. Wreszcie skaleczył się, po czym zaczął płakać, trzymając swoją krwawiącą raną. Happy zaparkował swój pojazd, uśmiechnął się normalnie i powiedział – Hej dzieci! Nie powinniście biegać z nożami, ani też nożyczkami. Zawsze chodźcie z ostrzami w dół! – mimo to, zajął się raną chłopca przy użyciu bandaża. Wtedy zaprowadził go do swojej furgonetki i odjechał, po czym wyświetliły się napisy końcowe. Jednak kiedy dobiegają końca, odcinek obiera niepokojący zwrot akcji, gdyż Happy wychodzi z samochodu, bez dzieciaka, mówiąc – Hej dzieci! Jeśli znajdziecie mnie i moją furgonetkę, po prostu zagadajcie do mnie, a was zabiorę, ha-haa!
Odcinek siódmy miał miejsce na placu zabaw, lecz Happy Appy nie pomagał dzieciom, ani też się z nimi nie bawił. Po prostu się na nich gapił, z tym szyderczym uśmiechem, którego tak bardzo nienawidzę. Grupa dzieci bawi się na skakankach, gdy jabłko podchodzi do nich. Spokojnie z nimi rozmawia, ale dźwięk był zniekształcony. Mogłem jedynie wyłapać – Cześć… Happy… ja… jak… mnie… proszę? – wiedziałem, gdzie to zmierza. Dzieci podążają za jabłkiem w krzaki, po czym słychać głośne, mrożące krew w żyłach wrzaski przez około półtorej minuty. Wtedy Happy zaczyna ciągnąć trzy zakrwawione ciała do swojej furgonetki.

Jedyne zachowane zdjęcie uśmiechu Happy Appy.
Nie mogłem w to uwierzyć.
Przez resztę odcinka, po prostu uśmiecha się do kamery! Czemu w ogóle mieliby używać tego wyrazu twarzy w serialu? Sprawiał wrażenie, jak gdyby miał zaraz wyjść z ekranu telewizora, złapać cię i zabić, powoli i boleśnie tym zardzewiałym nożem, ale nie mógł.
W każdym razie, przeszedłem do epizodu ósmego i dziewiątego. Tym razem, odcinki były tak tandetnie wykonane i brutalne, że nie mogły trafić na antenę. W ósmym odcinku, Happy zabrał dzieciaka do swojej furgonetki. Przez pół odcinka, głośne odgłosy krojenia mięsa są słyszalne w akompaniamencie koszmarnych wrzasków, które stopniowo przerodziły się w zduszone krzyki. W miarę trwania odcinka, na oknach pojazdu zaczęły pojawiać się plamy krwi. Wtedy Happy wyszedł z furgonetki i zaczął uśmiechać się do kamery do końca epizodu. Jak już wspominałem, Happy w odcinku dziewiątym był potworem podobnym do CGI. Ale ten epizod był tak odrażający i przypadkowy, że nie mogę uwierzyć, że Noggin by go w ogóle wyemitował, chyba że ktoś przejął transmisję.
W pierwszym ujęciu, Happy Appy chodzi po placu zabaw, dopóki dwójka dzieci zadaje mu pytanie, na czym polega cykl życia, aby pomógł im w pracy domowej. Zaczyna monologować na temat żab i roślin, po czym dzieci stwierdzają – Wow, dzięki Happy! Pobawisz się z nami? – Happy wyraża zgodę. W tym momencie, w powietrzu zaczyna unosić się dym za postaciami. Był tak gęsty, że postacie zaczęły kasłać, na co szybko się odwracają. Widok zapiera Happy wdech w piersiach.
Dwie wieże stały w ogniu. Z okien wypadali ludzie, aby uniknąć pożaru. Było mnóstwo krzyku, spadającego gruzu, a w jednej z wież znajdował się rozbity samolot. Tylko jego ogon był widoczny i znajdował się na skraju odłamu. Mogłem usłyszeć lekki szmer i najwidoczniej silnik samolotu był wciąż włączony. Siedem sekund później, ogon samolotu odpadł, największy kawałek spadł i zabił kogoś. Podczas tej sceny, radiowozy strażackie starały się ugasić pożar, lecz to tylko go spowalnia. Wycie ambulansów również jest słyszalne w tle, zabierając ciała ludzi, którzy wyskoczyli z wież. Pokazano także płonącego Tommiego Wiseau, spadającego z jednej z wież.
Happy i dzieci są znowu pokazane, ale tym razem, stoją zamrożeni w szoku. Dym stawał się coraz gęstszy, powoli zakrywając drzewa i wyposażenie placu zabaw. Gruz spadał wokół postaci, póki jakaś osoba nie podbiegła do nich i nie powiedziała, aby stąd uciekali, po czym pobiegła stamtąd. Gdy starsze z dzieci zapytało z niepokojem – Happy, co te wieże robią? – ujęcie pokazuje jakiegoś chłopca uwięzionego pod dużym kawałkiem gruzu, płaczącego o pomoc.
Kilka dzieci próbowało mu pomóc poprzez podniesienie gruzu. Dziecko krzyczało tak głośno, że aż serce mnie ściskało. Ciała i krew były wszędzie, a ból i strach na twarzy chłopca był taki realistyczny. Wtedy młodsze dziecko odwraca się w stronę Appy, mówiąc – Happy Appy, dlaczego ludzie spadają i uciekają od wież? Jabłko jedynie odpowiedziało szyderczym uśmiechem, zimnie wypowiadając trzy słowa. Będą one mnie prześladować tak długo, jak będę badał ten serial.
„To naturalne, dzieci.”
Zabrał dwójkę spod wieży, pozostawiając uwięzionego chłopca na śmierć. Dźwięk sceny nie przestawał grać, nawet podczas napisów końcowych, a pod koniec coś upadło, wydając niezwykle głośny odgłos, zdolny przestraszyć każdego, kto to oglądał.
Spadłem z krzesła. Czy Happy był zwiastunem śmierci pod postacią jabłka? Albo jakimś jasnowidzem? Jeśli ten odcinek jakoś przewidział 9/11, muszę obejrzeć pozostałe odcinki w przypadku, gdyby coś jeszcze przewidziano! Aczkolwiek mam nadzieję, że na żadne nie trafię. Och, chcecie się dowiedzieć, co się stanie, gdy zadzwonię pod numer tsunami? Jutro zadzwonię.
25 lutego 2011[]
Spełniłem swoją obietnicę z wczoraj, zadzwoniłem pod numer 1-800 z odcinka trzeciego. Była to nagrana wiadomość, którą wam zamieszczę poniżej.
„Witaj! Moje imię to Happy Appy! Jestem najbardziej pomocnym i ulubionym jabłkiem każdego dziecka! Jeśli chcesz złożyć donację, wciśnij jeden. Jeżeli chcesz się dowiedzieć o trzęsieniu ziemi, wciśnij dwa.”
Kiedy wcisnąłem dwa, nagranie powiedziało to.
„Trzęsienie ziemi i tsunami niedawno uderzyły w Japonię, dlatego potrzebujemy wszelkiej pomocy, jaką możemy otrzymać! Jeśli możesz złożyć donację jednego, dwóch, pięciu, dziesięciu, dwudziestu, pięćdziesięciu lub stu dolarów, będziesz dla nas wielką pomocą! Ktokolwiek, kto wpłaci pieniądze, otrzyma odznakę Happy Appy!”
Więc, nie krępowałem się i wpłaciłem dolara na donację, używając przeterminowanego konta bankowego, z którego nigdy wcześniej nie przyszło mi korzystać. Nagranie odpowiedziało.
„Dziękuje ci za pomoc ofiarom tsunami! Zaglądaj teraz do swej skrzynki pocztowej, bo w ciągu najbliższego tygodnia otrzymasz swoją odznakę Happy Appy!”
Ciekawi mnie, o jakie trzęsienie ziemi mu chodziło. Między rokiem 1999 i dniem współczesnym, nie było żadnych udokumentowanych trzęsień ziemi o sile dziewięć w Japonii. Ponieważ jednak to z 2003 roku w Hokkaido było dosyć bliskie dacie wydania odcinka, zakładam, że właśnie o to mu chodziło.
27 lutego 2011[]
Odcinek dziesiąty był zepsuty, mówiąc pochopnie. Zaczął się bez dźwięku, a pierwsza część była tak źle zmontowana, że była praktycznie niezdatna do oglądania. Reszta przedstawiała jedynie obraz statyczny.
Odcinek jedenasty, noszący nazwę Podstęp Happy, był zdatny do oglądania. Czołówka składała się z dziwnej, zniekształconej muzyki karnawałowej, podczas gdy Happy wykonywał swoją minę psychopaty do kamery. Wyglądał tak samo, jak w odcinku dziewiątym, nadal sprawiał wrażenie wygenerowanego komputerowo. Epizod zaczął się w jego furgonetce, jadącej po krętej drodze. W miarę trwania odcinka, jego ciało stawało się coraz bardziej poranione. Gdy dotarł na plac zabaw, jabłko wyskoczyło z samochodu, wyglądając jakby miał zaraz porwać pobliskie dzieci bawiące się. Krzyknął – Hej dzieci! Kto chce zobaczyć magiczną sztuczkę?! – niczym bezmyślne zombie, podniecone dzieci wbiegły do samochodu. Happy zamyka za nimi drzwi i odjeżdża.
Chwilę potem, furgonetka powraca i jej boczne drzwi się otwierają, ujawniając Happy Appy bez wyrazu twarzy, pokrytego krwią. Nie mogłem tego dłużej znieść. Ta bajka przyprawiała mnie o mdłości, ale kontynuowałem. Reszta epizodu pokazywała jabłko siedzące przed telewizorem i czytające gazetę, z losowymi zbliżeniami na segmenty papieru, pokazujące przyszłe katastrofy. Przykładami były libijskie zamieszki, morderstwa i samobójstwo Chrisa Benoita, a także katastrofę promu kosmicznego Columbia. Jak kurwa mać ten serial to robi? Były także losowe przerwy, coś w stylu materiału filmowego poza scenami, które pokazywały jak morduje dziecko w realistyczny sposób. Gdy doszedłem do końca epizodu, Happy Appy trzymał nóż, pokryty krwią. Kamera zaczęła przybliżać się na stół, na którym leżało okaleczone ramię. Ale najbardziej nietypowa rzecz miała miejsce po zakończeniu się odcinka. Po kilku sekundach napisów końcowych, nagle pokazał się czarny ekran z białymi literami.
„Jeśli znalazłeś to DVD, to wiedz, że skopiowałem je z wszelakich taśm-matek, jakie udało mi się dostać. Chciałem zachować serial, aby jego ostatnie odcinki nie zostały stracone na zawsze. Teraz może cię jednak dziwić jedna rzecz; jak Nickelodeon wyemitował to wszystko? Nie wiem, po prostu tak zrobili. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat serialu, wliczając jego los, skontaktuj się ze mną.
~KC.”
Na szczęście, dobrze wiedziałem, kim KC prawdopodobnie był: Kevin Seward Christianson, mój przyjaciel. Nie wypadałoby to z możliwości; kiedy go po raz pierwszy spotkałem, wspominał coś o pracy dla Nickelodeon Studios do końca tysiąclecia. Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o losie serialu, udałem się do jego domu.
Moja wizyta była, jakby to powiedzieć, dosyć nietypowa.
Kiedy zaszedłem pod próg jego domu i wcisnąłem dzwonek do drzwi, nikt nie otworzył. Drzwi nie były zamknięte, więc zdecydowałem się wejść do środka. Wtedy usłyszałem na górze płacz kobiety w średnim wieku, dlatego pobiegłem schodami. Żona Kevina siedziała w jej sypialni, płacząc nad obramowanym zdjęciem ich obu. Gdy zapytałem o jej męża, ona podała dziwną odpowiedź:
„Ostatniej nocy, ktoś lub coś porwało go we śnie. Policja próbowała go znaleźć, ale niczego nie znaleźli, jak zwykle! Zadali mi kilka pytań i przeszukali mój dom w celu znalezienia poszlak, ale nie ma żadnych… z wyjątkiem tego skrawka papieru.”
Sięgnęła ręką do kieszeni i wyciągnęła zwiniętą karteczkę. Rozwinąłem ją i okazała się być niskiej jakości fotografią Happy Appy podczas sceny 9/11, ale był pokryty licznymi ranami. Zapytałem się także, w jaki sposób te epizody trafiły na antenę.
„T-ten mężczyzna o-odurzył producentów! Miał zamiar-”
Tylko tyle zdołała powiedzieć, zanim popłakała się. Mogę tylko zgadywać, że kimkolwiek ten ‘mężczyzna’ jest, musiał porwać Kevina dzień wcześniej. Po pocieszeniu jej, opuściłem dom Christiansonów i poszedłem w stronę swojego. Nagle, usłyszałem odgłos wystrzału z broni palnej, więc natychmiast pobiegłem do mojego domu w obawie, że ktokolwiek porwał Kevina i zabił jego żonę próbował mnie gonić. Zanim zamknąłem za sobą drzwi, kątem oka spostrzegłem krzaki po drugiej stronie ulicy. Tam leżało okaleczone ramię, nad którym stała nieznana postać.
3 marca 2011[]
Hej, chciałem się zapytać, czy ktokolwiek ma jakieś nagrania odcinków Happy Appy. Jeśli tak, wyślijcie mi e-mail z filmem dołączonym do niego. Pewnie może was to zastanawiać, dlaczego o to was proszę. Cóż, znalazłem moje DVD w kawałkach na biurku i nie, nie zapisałem plików na moim laptopie. O dziwo, sposób uszkodzenia płytki wskazywał, że jakaś szponiasta ręka rozcięła płytkę na trzy części jednym machnięciem. Obok znajdowała się kartka z Happy Appy, podpisana „Zero dowodów, co?” Ciekawi mnie, kto mógłby zniszczyć mi płytkę…
4 marca 2011[]

List.
Odznaka wreszcie przyjechała w skrzynce pocztowej. Była umieszczona w małej paczce, która, co ciekawe, miała datę wysłania z 2000 roku. Zapewne Nickelodeon wciąż miał kilka z czasów, gdy bajka cieszyła się popularnością. Kiedy otworzyłem paczkę i wysypałem jej zawartość, odznaka wytoczyła się, z listem dołączonym do niej. Była wykonana z plastiku, miała srebrno-brązowy kolor i przedstawiała uśmiechającego się Happy Appy. Z tyłu było napisane „Odznaka Pomocnika Happy Appy” stereotypową czcionką Army. Oto treść listu.
„Dla mojego przyjaciela,
Pomogłeś nam pomóc Japończykom!
Oczywiście, pozwól, że się przedstawię.
Niezaprzeczalnie, słyszałeś o mnie na Nogginie!
Nie rozumiesz, co mówię? Cóż, podam ci odpowiedź! Happy Appy Appy App!
Appy App, Appy App! Happy Appy Appy App, pomaga dzieciom każdego dnia!
A teraz, gdzie powinienem zacząć z tym prezentem?
Dzisiaj, wręczyłem ci miłą odznakę, prosto ze starego placu zabaw! Skąd je pozyskuję, pytasz?
Biegnąc po placu zabaw, potknąłem się o kamień. Upadłem, ale zauważyłem, że ziemia była nierówna!
Bezsprzecznie, coś tam było zakopane, więc to odkopałem i znalazłem skrzynię pełną tych odznak!
A teraz, pora się żegnać! Oglądaj Noggin o 8:30, aby zobaczyć moje nowe przygody!
Kocham cię,
Happy Appy”
Obejrzałem list z tyłu w celu znalezienia czegokolwiek interesującego. Dostrzegłem jedynie te dwie sznury szwagrotu.
MSCPBSPOWSDCAZUONGWSEDVJNY
MZPZQLQHNREFBGHSCWFONXBULOILLWEJOCZJKN
Nawet nie wiedziałem, co znaczyły!
5 marca 2011[]
Dzisiejszego dnia, otrzymałem e-mail od człowieka, który twierdzi, że jest użytkownikiem na WikiLeaks. Słyszał o moim dochodzeniu w sprawie Happy Appy, więc postarał się poszukać dokumentów związanych z kreskówką. Znalazł jeden, mówiący o tym, aby pracownicy Nickelodeona nigdy nie emitowali poszczególnych serialów lub filmów. Po ominięciu długiego opisu filmu Cry Baby Lane, natrafiłem na ten blok tekstu w środku dokumentu.
„Jeden serial, oryginalnie zatytułowany ‘Happy Appy’, został anulowany z powodu nadmiaru krwi i przemocy. Serial przedstawiał antropomorficzne jabłko o imieniu ‘Happy Appy’, które uczyło dzieci w jaki sposób zmagać się z poszczególnymi obrażeniami, a w odcinku „Zraniony Happy”, współpracy. Po wyemitowaniu ostatniego epizodu, będącego odcinkiem dziewiątym, Noggin zaczął usuwać wszelkie dowody na temat istnienia serialu godzinę po jego emisji. Dzieci, które obejrzały ostatni wyemitowany epizod, wykazały objawy mdłości i niedoboru sennego. Raport z 2003 roku mówi, że odcinek wydawał się przedstawiać zamach terrorystyczny z jedenastego września 2001 roku, pomimo tego, że odcinek wyemitowano w 1999 roku.”
1 czerwca 2011[]
Po pierwsze, tak, wiem, że Happy Appy mógł przewidzieć niedawne tsunami i trzęsienie ziemi. Więc przestańcie mi wysyłać e-maile na ten temat!
Mówiąc krótko, wróciłem. Ponieważ pracuję jako profesjonalny detektyw na komendzie policji, musiałem sobie odpocząć od tego bloga w celu uzyskania zapłaty. W tym czasie, miały miejsce liczne procesy w sprawie morderstwa Kevina Christiansona. Niestety, śledztwo utknęło w ślepym zaułku, kiedy znalezione okaleczone ramię zniknęło pewnego dnia. Założę się, że to ta postać ją ukradła! W każdym razie, wyszukiwałem ‘Happy Appy’ dzisiaj na YouTube, natykając się na filmik zatytułowany „Wywiad z Kevinem Christiansonem – Tylko Dźwięk”. Oto transkrypcja.
-Przesłuchujący: Jesteś Kevin Christianson?
-KC: Tak.
-Przesłuchujący: A więc, jesteś człowiekiem, który pracował nad glinianym modelem Happy Appy?
-KC: Tak.
-Przesłuchujący: Jak zdobyłeś pracę nad Happy Appy?
-KC: Dopiero skończyłem studia artystyczne w późnym 1998 roku. Słyszałem o studiu Nickelodeon, które produkowało kreskówki. Dlatego, wysłałem podanie i, po kilku tygodniach, otrzymałem ją, więc nie miałem na co narzekać. Cóż, póki wszystko diabli nie wzięli.
-Przesłuchujący: Co się wydarzyło w dniu, gdy wykonałeś model Happy Appy?
-KC: Dobra, więc mieliśmy zaprojektować uroczą maskotkę dla nowego serialu. Zaczęliśmy od zardzewiałego druta, który leżał na podłodze studia, ulepiliśmy jabłko z gliny, no i wsadziliśmy na drut. Dodaliśmy błękitne oczy jak u niemowlaka, ramiona i grube zielone usta, aby wyglądał przyjaźnie dla dzieci. Jako wisienkę na torcie, przyczepiliśmy mu trzon z liściem. Uznaliśmy go za ideał.
-Przesłuchujący: Kto podkładał głos dla Happy Appy?
-KC: Nie pamiętam nazwiska, ale kojarzę go z innym serialem. Nazywał się Fright House Screamers, gdzie czterech nastolatków spędzało noce w nawiedzonych miejscach.
-Przesłuchujący: Co stało się z Fright House Screamers?
-KC: Kiedy filmowali czwarty odcinek, jeden z nastolatków został znaleziony martwy na scenie. Poza tym, serial był do dupy.
-Przesłuchujący: Czy zabitym nastolatkiem był aktor głosowy Happy Appy?
-KC: Jestem pewien, że nie.
-Przesłuchujący: Wracając do Happy Appy, dlaczego nie ma żadnych ocalałych kopii serialu?
-KC: Dobre pytanie. Widzisz, Nickelodeon gdzieś trzyma jego taśmy, ale nie zamierza ich wypuścić przez długi, długi czas. Były podróbki, oczywiście, ale żadne nie pokazują odcinków po jedenastym, co jest dziwne.
-Przesłuchujący: Ile epizodów Happy Appy planowano?
-KC: Razem dwadzieścia-sześć, podzielone na dwa sezony. Udało się im wyświetlić tylko osiem lub dziesięć z pierwszego, zanim Happy Appy został anulowany. Mimo to, mój kolega Jim mówił mi, że istnieją dwa sezony, ale był pijany, gdy mi to powiedział. Poza tym, nie ufam mu.
-Przesłuchujący: Znasz kogokolwiek, kto pracował nad serialem?
-KC: Tylko Jima.
6 czerwca 2011[]
Dobry boże! Miałem ostatnio okropne koszmary o Happy Appy odkąd obejrzałem ostatnie odcinki. Sny wahają się od głównej postaci wykonującej swój szyderczy uśmiech przez godziny, do brutalnego mordowania dzieci poza kadrem. Nie tylko to, ale rozwinąłem także paniczny lęk przed jabłkami. Kiedy widzę jakąś w moim domu, zjadam ją tak szybko, jak potrafię albo wyrzucam. Do tego, coraz częściej dostrzegam tą tajemniczą postać, albo siedzącą na pobliskim wzgórzu, albo stojącą obok drzew. Nigdy nie wydaje się zostawiać mnie w spokoju. Teraz jednak mogę wam opisać jego wygląd.
Po pierwsze, nie jest cieniem, ponieważ posiada rysy twarzy z otworem gębowym. Jej wyraz zdaje się być zamrożony w szyderczym grymasie Happy Appy. Być może zabrzmię jak idiota, ale zastanawiam się czy jest on tym jabłkiem z serialu? Nie, to niemożliwe! Istnieje duża różnica pomiędzy tymi dwojga, Happy jest jabłkiem wzrostu dziecka! Wracając do ciała prześladowcy, jest nieco wyższy ode mnie (mam 1.87 metra wzrostu) i wydaje się być średniej wagi jak na swój wzrost.
Jeśli będzie się dalej zjawiał, będę musiał zbudować wyższe ogrodzenie wokół mojego domu. Nie wiem, jaki jest jego problem, ale jeżeli nie przestanie, naślę na niego gliny.
11 czerwca 2011[]
Świetnie, po prostu kurwa świetnie! Jak do cholery mógłbym to ująć w skrócie? W tym momencie, jestem w bibliotece, która równie dobrze mogłaby być jedynym miejscem w Aberdeen, gdzie mam dostęp do darmowego dla użytku komputera! Minęło pięć pełnych dni odkąd ostatni raz widziałem tego potwora i z tego, co widać, ten drań ma jakiś problem. Dlaczego? Bo spalił mi dom! Och tak, sfajczył mi budę na popiół bez żadnego powodu! Udało mi się uratować kilka rzeczy z mej chaty, jak odznaka Happy Appy, list i laptop.
Mimo to, czuję jakbym uwolnił jakąś zasraną klątwę po obejrzeniu odcinków tej kreskówki, a ta biblioteka jest moim jedynym schronieniem. Dzięki tej cholerze, nie mogę już kontynuować mych badań na temat Happy Appy! Kiedy tylko zniszczę odznakę i list, zamierzam zamknąć ten blog. Albo jeszcze lepiej – powinienem zabić tego chuja za to, co mi zrobił! Mam w dupie, jeżeli pójdę siedzieć! Kimkolwiek on jest, musi mi zapłacić!
Z drugiej strony, nie mogę mieć pewności, czy postać faktycznie spaliła mi dom. Nigdzie go nie widziałem w jego pobliżu, więc mogła to być wina mojego komina lub gazu. Wiecie co? Zapomnijcie o tym, co przed chwilą powiedziałem, o zabiciu postaci i zamknięciu bloga. Potraktuję pożar jako naturalny bieg wydarzeń i kontynuuję szukanie informacji w sprawie bajki. Ale nie spodziewajcie się u mnie dobrego nastroju.
28 czerwca 2011[]
Wreszcie mam dach nad głową! Mówiąc ściślej, kupiłem ruchomy dom w pobliskim parku przyczep kilka dni temu. Ponieważ nie jestem najbogatszym kolesiem w okolicy, to będzie musiało mi wystarczyć do czasu, aż zarobię na kupno nowego domu.
Wracając do Happy Appy, jeden z moich przyjaciół, Jim Forester, pamięta serial i prawdopodobnie jest tym samym Jimem, który został wymieniony w wywiadzie Kevina. Oznajmił mi, że istnieje więcej odcinków, które nie znalazły się na moim DVD. Wychodzi na jaw, że najbrutalniejsze epizody zostały umieszczone pod koniec sezonu. Pierwszy z dwóch miał mieć dwadzieścia-pięć odcinków, plus film telewizyjny. Nikt o tym nie wspominał, ponieważ Jim i Nickelodeon byli jedynymi znanymi posiadaczami taśm wysokiej jakości, do czasu, kiedy znalazłem DVD. Jim wysłał mi płytkę z fragmentami epizodów Happy Appy. Oto jego treści.
Pierwszy fragment zaczyna się zbliżeniem na dzwonek szkolny. Ujęcie pokazuje Happy stojącego obok dziecka, które siedziało w ławce. Uczeń próbował rozwiązać równanie matematyczne, ale po chwili się poddaje – Nie wiem, jak zrobić zadanie domowe! – oznajmia. Nauczyciel ogłasza przerwę, natomiast chłopiec okrywa się wstydem. Happy mówi – Nic się nie stało! Pośpiewam ci piosenkę o matematyce i zrozumiesz wszystko! – ku zaskoczeniu ucznia. Sama piosenka była zniekształcona w kwestii dźwięku i obrazu, ale mogłem mniej więcej wyłapać jej treść.
„Pokażę ci, jak zrobić twoją pracę domową!
Siedem dodać cztery to jedenaście, a dziewięć odjąć dwa to siedem,
Matma nie praca, bo piętnaście odjąć jedenaście to cztery!
Sześć plus dwa to osiem, a tobie idzie świetnie,
A teraz, ostatnie trzy! Dajesz czadu!
Sześćdziesiąt-sześć odjąć trzydzieści-dziewięć to dwadzieścia-siedem, a minus-pięć dodać szesnaście to jedenaście,
Dwa odjąć jeden, a twoja domówka zrobiona!”
Dzieciak odpowiada – Wow, dzięki Happy Appy! – dziwiłem się, że dzieci wykonywały obliczenia na poziomie wyższych klas.
Następny fragment był częścią jednego z bardziej brutalnych odcinków. Mimo, iż klipy wydawały się pochodzić z różnych odcinków, tak naprawdę układały się w kolejność. Zaczęło się od trzech dzieci mówiących, że ich rodziny zginęły. Zaczęły płakać tak głośno, że niemal serce mi ściskało. Happy i dwa inne dzieciaki wchodzą na kadr i próbują ich uspokoić. Odnoszą sukces i piątka odchodzi. Happy jednak miał ten dziwny, zboczony, chciwy wyraz twarzy. Każe dzieciom podążać za nim i cała szóstka udaje się do opuszczonego budynku. Dwie minuty potem, jabłko wychodzi, niosąc worki z pieniędzmi. Dzieci znowu zaczęły krzyczeć o pomoc.
To nie był koniec. Następny fragment przedstawiał Happy zakładającego opatrunek na ramię dziecka. O dziwo, w tym odcinku nosił długi płaszcz, a w jednej z jego kieszeni widać strzykawkę z zieloną cieczą. Jabłko natychmiast zrobiło dziecku zastrzyk, nokautując go i zaciągając do swojej furgonetki, gdzie słychać było odgłosy piły łańcuchowej. DVD zamarzło.
Och, chcecie się dowiedzieć więcej o moim spotkaniu z postacią? Po pierwsze, zobaczyłem go w bibliotece, więc stamtąd wyszedłem. Po drugie, nadałem mu pseudonim Forenzik, co zapewne jest lepsze od nazywania go postacią. Nie ja go wymyśliłem. Po prostu, znalazłem kartkę z napisem „Forenzik”. Kiedy zobaczyłem go siedemnaście dni temu, wydawał się mieć ostre pazury na rękach.
Nie chodzi mi o to, że miał wysuwane pazury czy coś w tym stylu. Jego palce po prostu wyglądały na niezwykle ostre. Do tego, widziałem jak biegnie. Wydaje się być zgarbiony, co oznacza, że byłby wyższy, gdyby stanął prosto. Szacuję, że jakieś dwa metry, aczkolwiek nie mam jego zdjęcia. Jeszcze.
14 lipca 2011[]
Jim Forester do mnie zadzwonił z kolejnymi wiadomościami. Trestan Yae, aktor głosowy Happy Appy i zarazem gwiazda Fright House Screamers, został dziś zabity. Jego ciało posiadało trzy długie i głębokie cięcia wzdłuż klatki piersiowej, które rozerwały jego serce. Mimo, iż policja oznaczyła to morderstwo jako użyte za pomocą broni tnącej, myślę, że Forenzik zabił Trestana! Zupełnie przypadkiem, moje CD zostało rozerwane w ten sam sposób, jak została rozcięta klatka piersiowa owego aktora. Jednak według Jima, pazury musiałyby być naprawdę bardzo ostre, ponieważ doszczętnie złamały także jego żebra.
Być może zacznę poszukiwania na temat Fright House Screamers, gdy tylko skończę z Happy Appy. Brzmi ciekawie.
15 lipca 2011[]
Tutejszego dnia, Jim Forester wręczył mi płytkę DVD z trzema nowymi odcinkami. Według niego, pierwszy z nich jest pełną wersją fragmentu ze strzykawką, drugi pełną wersją Happy Idzie do Szkoły, natomiast ostatni może być drugą częścią filmu o Happy. Mógłbym wam opisać odcinki dzisiaj, gdyby nie intensywne czyszczenie, którego ten dysk potrzebuje!
17 lipca 2011[]
Skończyłem czyścić dysk na tyle, aby mój napęd DVD mógł go odczytać! Jedynym problemem jest fakt, że czasami wideo zamarza, gdy odtwarza jego treść.
Pierwszy odcinek rozpoczął się od sceny ze strzykawką. Po zabiciu dziecka, jedzie do rozbitego samolotu, gdzie odbywa się scena z workami z pieniędzmi. Przechodzimy do placu zabaw, gdzie Happy bawi się z dziećmi. Wszystko poszło normalnie, dopóki skóra nie zaczęła schodzić z jego twarzy, ujawniając zgniły rdzeń owocu. Jakby użyto na nim obieraczki do pomarańczy. Skóra upadła na głowę chłopca, przykrywając ją niczym kocyk. Najdziwniejszą rzeczą było to, że dzieciak w ogóle nie zareagował na to, jak gdyby nigdy to się nie stało. Po minucie, scena się kończy.
Drugi odcinek był pełną wersją Happy Idzie do Szkoły. Ma miejsce scena lekcji matematyki, ale w znacznie lepszej jakości. Appy wtedy udaje się do sali lekcji nauki, gdzie dzieciak bawił się palnikiem Bunsena, aż poparzył sobie palec. Happy stwierdza – Nigdy nie dotykajcie palników Bunsena bez opieki dorosłych! W przeciwnym razie, skończycie jak Eddie! – i nakłada worek lodu na oparzenie chłopca.
Nagle, jabłko słyszy kłótnię na korytarzu. Był to osiłek znęcający się nad uczniem, twierdząc, że jego projekt sztuki był najgłupszą rzeczą na świecie, po czym ucieka, śmiejąc się. Happy Appy wtedy podchodzi do chłopca i mówi mu, aby nigdy nie poddawał się w dążeniu do spełnienia swoich marzeń. To poprawia mu humor i dzieciak biegnie do klasy, prawdopodobnie aby poskarżyć się nauczycielowi o osiłku.
Wreszcie, nadeszła pora na drugą część filmu Happy Appy. Zaczęło się od tytułowej postaci, jadącej po drodze na plac zabaw. Ujęcie wtedy pokazuje dzieciaka bawiącego się kamyczkami na chodniku. Przypadkowo, rzuca głazem na ulicę, lądując bezpośrednio pod kołami furgonetki. Jabłko myśli, że to tylko zwierzę i próbuje je wyminąć, ale nieumyślnie zbacza z drogi i rozbija się w trawiastym rowie. Z jakiegoś powodu, w tej scenie użyto nagrania prawdziwego wypadku samochodowego. Furgonetka staje w ogniu i pobliskie dzieci podbiegają do miejsca katastrofy, w tym te odpowiedzialne za wypadek.
W tej scenie, wesoła muzyczka grająca zazwyczaj w serialu została zastąpiona przez fragmenty dźwiękowe odwróconej Revolution 9 Beatlesów, podczas gdy w tle Happy wrzeszczał – WYPUŚCIE MNIE STĄD!!!
Jedno z dzieci zawołało – Tam, jego kapelusz, jego kapelusz! – kamera pokazuje zakrwawiony trzon Happy, który rozwinął usta z krwawymi zębami. Trzon zaczął drzeć się wniebogłosy, a był to krzyk Michaela Schanka z American Movie. Kolejne dziecko krzyczy – Jego ciało, jego ciało! – ujęcie przedstawia dotkliwie spalone, poranione ciało Happy, z krwią wypływającą z większych ran. Jego lewe oko zwisało z oczodołu, natomiast wszystkie zęby w jego górnej szczęce były albo połamane, albo wyrwane. Gdzie znajdowały się lewe ramię oraz drut Happy, teraz znajdowały się białe kości, z krwią powoli wydostającą się z jego ran.
Happy próbował uciec od miejsca wypadku poprzez czołganie się jego prawym ramieniem, ale po minucie upadł i umarł, wydając z siebie dziwne odgłosy rodem z science-fiction. Następna scena pokazywała tylko drogę, pozbawioną dzieci, na środku której leżały zwłoki Happy Appy oraz jego furgonetki. Zaraz potem, nastąpił pogrzeb jabłka. Dzieci płakały nad jego martwym ciałem, jeden zapytał – Czemu, Happy, czemu? – kolejne starało się ‘obudzić’ go poprzez potrząsanie jego zwłokami. Wszyscy płakali krwią. Kiedy pogrzeb dobiegł końca, ujęcie przedstawiało superrealistycznego Happy z krwią na jego wybitych zębach. Scena przenosi się dziesięć lat później, gdzie dziecko rozmawiało z jej matką.
Rodzicielka odpowiedziała dziewczynce, ale jej wypowiedź była puszczona od tyłu. Gdy ponownie ją przewinąłem, matka powiedziała – Nie martw się, moja córciu. Happy Appy idzie po ciebie, ha-haa! – nowa postać wchodzi na scenę i był nią ojciec. Ten zaczyna monologować, jak okropną osobą był Happy, ale w sarkastycznym tonie. Matka była zmieszana i zapytała, dlaczego zaczął mówić o jabłku bez żadnego powodu. Wtedy ojciec wyciąga pistolet 44 Magnum i strzela jej w głowę. Dziewczynka wydaje z siebie krzyk, podbiega do zwłok matki i wybucha płaczem. Skóra ojca schodzi z jego ciała, ujawniając Happy Appy z obrażeniami po wypadku samochodowym. Morderca zabija ją.
Ostatni kadr przed napisami końcowymi przedstawiał superrealistycznego nieumarłego Happy Appy, szczerzącego się nad zwłokami rodziny. Zamiast motywu przewodniego grającego nad napisami, w tle grała mroczna zniekształcona muzyka karnawałowa z fragmentami Revolution 9 oraz „They’re Coming to Take Me Away, Ha-Haa!” Napoleona XIV. Narrator oznajmił:
Jego brzuch był w pół tego dnia.
Było dwóch, teraz nie ma żadnego.
On tu jest, zbliża się do swej siostry z wszystkim, co ma.
Przestał pracować pod ziemią.
O czym on gadał? O Happy Appy, trzymającym zakrwawiony skalpel oraz nóż X-Acto.
Kamera zaczęła powoli przybliżać się do skóry ojca, nad którą stał Happy Appy. Ujęcie zatrzymało się na skórze ramienia, tak jak w odcinku z magicznymi sztuczkami, które posiadało okaleczenia. Film dobiegł końca.
23 lipca 2011[]
Minął tydzień odkąd obejrzałem drugą część filmu Happy Appy. Wychodzi na jaw, że ktoś miał pierwszą część, więc poprosiłem go o wysłanie mi jej na e-mail. Oto jej treść.
Zaczyna się od muzyki karnawałowej z napisów końcowych drugiej części, ale ze zniekształconymi odgłosami. Czołówka często błyskała na biało. Po niej nastąpiła scena w szpitalu, gdzie Happy umierał na nieznaną chorobę, leżąc na łóżku medycznym, podczas gdy dzieci stały obok niego. Happy zawołał donośnym głosem – IDĄ BY MNIE ZABRAĆ! – po czym kadr pokazuje jednego z dzieci. Próbował wydusić z siebie łzy, ale z jego oczu wypłynęła pojedyncza łza wykonana za pomocą animacji glinianej.
W tle zaczął grać uroczysty motyw pianina zaraz po tym, jak jedno z dzieci zawołało piskliwym głosem – Idą by MNIE zabrać! – wtedy Happy zaczął kaszleć krwią. Kilka sekund później, łóżko automatycznie pojechało w kierunku sali chirurgicznej. Nastąpiła scena operacji, trwająca godzinę i wykonana za pomocą animacji poklatkowej. Była przerażająca, a jednocześnie satysfakcjonująca. Jak udało im się zrobić tak dobrą animację operacji z samymi kukiełkami? Po tej scenie, Happy wyjeżdża na wózku inwalidzkim. Jedno z dzieci pyta – Happy, czy wszystko w porządku? – na co jabłko stwierdza – Tak, moi przyjaciele! – po czym objął dzieci. Ekran wtedy stał się czarny z napisem ‘Trzy miesiące później’. W tym momencie, ma miejsce druga część, ale wideo dobiegło końcowi natychmiast po zniknięciu napisu.
24 lipca 2011[]
Dostałem dziś kolejny odcinek. Jeden ze śledzących mojego bloga, który pracuje jako opiekun w Seattle, wysłał mi taśmę VHS. Miała ona białą etykietę z niebieskim podpisem Happy jest Doktorem. Znalazł owo VHS, ponieważ dziecko, którym się zajmował, kupiło taśmę i rozpłakało się po zobaczeniu jej treści. Materiał filmowy zaczął się kilkoma minutami obrazu statycznego, po czym zagrała czołówka z innym tekstem.
Happy pomaga tym dzieciom,
Happy App, Happy App,
Happy Appy Appy Appy,
Happy Appy Appy!
Przez dwie i pół minuty, kamera pokazywała kadr z perspektywy Happy Appy, biegnącego przez szpital. W tle, chór śpiewał „Amazing Grace”. Ponieważ dobrze wiedziałem, o czym była ta piosenka, przygotowałem się na cokolwiek związanego ze śmiercią. Wtedy Happy odwraca się w stronę kamery, wykonując swój złowieszczy uśmiech przez bardzo długi czas. Jak w poprzednich przypadkach, jego niemowlęce, bezduszne oczy patrzyły się na wszelkie żywe stworzenia w pobliżu telewizora. Uśmiech tylko pogarszał sytuację, wywołując u widza olbrzymie poczucie zagrożenia. Kiedy Amazing Grace dobiegł końca, zastąpił go odgłos w tle. Stawał się coraz głośniejszy, podczas gdy kamera powoli zaczęła zbliżać się na twarz Happy. Dziesięć minut później, jabłko stwierdza – Hej dzieci! Znajdźmy jakieś maluchy do pomocy! – wtedy podbiegł do jakiś worków na ciała, gdzie pielęgniarka zasuwała jeden z nich. Happy podchodzi do niej – Dzień dobry, Pani Pielęgniarko! Czy mogę pomóc tym ludziom? – powiedział. Pielęgniarka odwraca się – Happy, oni nie żyją. Nie powrócą – powiedziała. Tuż przed napisami końcowymi, Happy Appy odwraca się w stronę kamery, mówiąc coś, co może być nawet gorsze od sceny 9/11, co wywołało u mnie gęsią skórkę.
„Pamiętajcie, dzieci, wszyscy zginiecie pewnego dnia, a mnie tam nie będzie, aby wam pomóc.”
28 lipca 2011[]
Tydzień temu, Jim powiadomił mnie o pożarze, który niedawno nawiedził studia, gdzie nakręcono serial Happy Appy. Dopiero trzy dni temu mogłem zwiedzić ruiny tego miejsca w celu znalezienia czegokolwiek, co pomogłoby mi w dochodzeniu. Po locie I-5 przez około dwadzieścia godzin, osiągnąłem położenie studia. Było kompletnie opuszczone, aczkolwiek nikt nie zdecydował się go zburzyć. Biorąc do ręki latarkę i włączając ją, wszedłem do środka.
Wpierw, wszedłem do korytarza głównego, dostrzegając dwa pokoje, które nie były aż tak spalone lub zablokowane gruzem. Były to pokój montażu dźwięku oraz magazyn. Ten drugi miał kłódkę na drzwiach, więc wybrałem się najpierw do pokoju montażu dźwięku. Był olbrzymi; niemal rozmiaru połowy boiska do piłki nożnej! Mimo to, znajdowały się w nim tylko pozostałości scen greenscreen oraz spalona kamera.
Z jakiegoś powodu, części ocalałych ubrań na scenach greenscreen miały ślady krwi. Przechodząc się po pokoju, usłyszałem męski śmiech oraz ruch smukłej postaci. Naturalnie, wybiegłem z owego pomieszczenia i zablokowałem drzwi spaloną deską. Wtedy udałem się do magazynu i oderwałem zardzewiałą kłódkę do drzwi. Niestety, w pokoju znajdowały się tylko rekwizyty, które były użyte w serialu.
Po prawej stronie pomieszczenia, wisiała w większości zachowana półka z rolkami taśm. Ukradłem je i znalazłem sejf, który był częściowo stopiony w podłogę. Udało mi się go wyrwać z podłogi oraz wrzucić do samochodu, po czym poszedłem do magazynu po raz trzeci. Wnet usłyszałem odgłos płonącego drewna, więc wybrałem się do pokoju montażu dźwięku. Cała tylna ściana została podpalona przez jakiegoś wandala! Szybko obejrzałem magazyn w poszukiwaniu jakichkolwiek innych artefaktów, których nie miał, po czym wybiegłem z budynku, zanim cały spłonął.
Szczerze mnie zastanawia, kto do cholery mógł to zrobić. Czy Forenzik tak bardzo chce mnie zabić, że podpalił całe studio telewizyjne? Czy to w ogóle był on?
1 sierpnia 2011[]
Po uporaniu się z kilkoma prywatnymi sprawami, udało mi się włamać do wnętrza sejfu. Treść stanowiła jedynie jedną rzecz, a była nią kukiełka Happy Appy w grymasie szyderczego uśmiechu. Aczkolwiek naprawdę nie chciałem trzymać czegoś takiego w domu, zatrzymam ją w wypadku, gdyby pozwoli mi nauczyć się czegoś nowego o serialu. Taśmy były niczym szczególnym; po prostu były to wcześniejsze odcinki Happy Appy w wyższej jakości od DVD.
2 sierpnia 2011[]
Przy bliższej inspekcji, kukiełka HA miała kilka anomalii. Po pierwsze, prawa ręka wykazywała ślady ponownego przymocowania, co może sugerować, że ktoś przypadkowo oderwać dłoń kukiełki, próbując sprawić, aby coś trzymał. Jedno z jego oczu było ciemniejszego odcienia niebieskiego niż jego standardowe błękitne oczy, natomiast listek był częściowo oderwany. Wreszcie, z tyłu głowy kukiełki znajdowało się częściowo zamazane pismo.
„WŁ.S..ŚĆ NI..ELO.E.N S..DIOS
NALEŻĄCA DO ……… .……”
Wychodzi również na to, że taśmy, podobnie jak kukiełka, były trochę inne od tego, za co z początku je wziąłem. W Wakacje Happy i Zraniony Happy, sceny z brakującymi kadrami odzyskały je. Bardziej interesującą rzeczą jest jednak fakt, iż plakat HOPE z furgonetki Happy nie pojawia się w wersji na taśmach. Zgaduję, że owe taśmy są produktem roboczym, a nie ukończoną wersją. Ale to nie wyjaśnia faktu, dlaczego taśma Happy Idzie do Szkoły zawierała początek Wież!
Mogę tylko zgadywać, że Wieże miały pierwotnie być zwykłym odcinkiem w produkcji, ale jakiś gnój zedytował go i sprowadził serial z anteny.
4 sierpnia 2011[]
Kiedy sprawdzałem skrzynkę pocztową nocą, spostrzegłem Forenzika obserwującego mnie z garażu. Tym razem jednak, udało mi się zrobić mu zdjęcie! Nawet jeśli jest niezwykle rozmazane, przynajmniej mam teraz wgląd na jego ogólny wygląd. Dziwną rzeczą jest jednak fakt, że zamiast typowego uśmiechu Happy Appy, dziś wydawał się mieć smutną minę na twarzy. Postanowiłem zniszczyć i spalić kukiełkę ze studiów, ponieważ uważam, że może dawać Forenzikowi moc. Mogę się jednak mylić, co zapewne jest prawdą. Zachowałem jednak taśmy.
15 sierpnia 2011[]
Przepraszam za ostatni brak wpisów na tym blogu. Ostatnio nie mam wiele do powiedzenia, ale niedawno przydarzyła mi się jedna rzecz. Myślałem, że zniszczyłem kukiełkę Happy Appy trzy dni temu, ale kiedy poszedłem do kuchni coś przegryźć, znalazłem ją leżącą na ladzie, całkowicie nienaruszoną.
Do tego, ostatnio miałem koszmary związane z Happy Appy oraz Forenzikiem. Najnowszy, oparty na Wieżach, przyśnił mi się dzisiejszej nocy. Zobaczyłem ukończoną Wieżę Wolności, która, niemal ironicznie, została uderzona przez samolot pasażerski. Świadkowie albo uciekali, albo płakali, albo modlili się do Boga. Pamiętam, że byłem jednym z obecnych na miejscu, niezdolnym ruszyć się o centymetr. Obok mnie stała dojrzała jabłonka, która o dziwo nie została zmiażdżona przez gruz. Na chodniku leżało jabłko, zapewne spadło z drzewa.
Podniosłem je i niemal wziąłem gryza. Wtedy spostrzegłem Forenzika, wpatrującego się we mnie zza pobliskiego krzaku. Ugryzłem jabłko, które nagle wykształciło otwór gębowy i wydało z siebie donośny wrzask. Przerażony, rzuciłem owocem o chodnik, co jeszcze bardziej go zraniło. Kiedy tylko jabłko dotknęło ziemi, Forenzik zniknął. Płomienie coraz bardziej pochłaniały Wieżę Wolności w miarę narastania głośności wrzasku jabłka, aż wreszcie cały budynek zawalił się, wysyłając olbrzymią chmurę gruzu. Tuż przed trafieniem, wyskoczyłem z łóżka, krzycząc z przerażenia.
Nie wiem czemu, ale Forenzik i Happy Appy wydają się być jedynymi rzeczami, o których mogę teraz myśleć. Dzięki nim, chyba odchodzę od zmysłów.
Po pierwsze, nie mogę patrzeć na owoce bez kojarzenia ich z Happy Appy. Na szczęście, unikam myślenia o nim, gdy widzę warzywo – a przynajmniej do czasu, kiedy pojawi się jakaś postać warzywna w serialu. Po drugie, boję się wysokich i szczupłych (a szczególnie obu) ludzi o wiele bardziej niż przedtem, głównie z powodu Forenzika, który jest niezwykle wysoki i wychudzony. A kiedy patrzę na plac zabaw, wyobrażam sobie Happy Appy w jego ciemnym, zarośniętym, opuszczonym kącie, wyglądającego, jakby był gotów pozabijać na nim wszystkich. Naprawdę żałuję znalezienia tego serialu.
Dowiedziałem się czegoś więcej na temat Fright House Screamers, ale nie jest to w żaden sposób powiązane z Happy Appy, jak wcześniej sądziłem.
16 sierpnia 2011[]
Dziś, poszedłem obejrzeć Happy Appy w telewizji. Wiem, że szukanie go na kanale, gdzie został zablokowany może wydawać się wam idiotyczne, ale warto spróbować! Obudziłem się, gdy leciał Nick Junior i zacząłem oglądać bajki po kolei. Wszystko poszło dobrze, wyświetlono Dora Poznaje Świat i Yo Gabba Gabba, po czym nastąpiło ogłoszenie. Kobiety głos powiedział – A teraz, mamy dla państwa coś specjalnego do pokazania! Proszę, powitajcie, po raz pierwszy w dekadzie, Happy Appy! – byłem podekscytowany, mając nadzieję, że zobaczę nowy odcinek. Niestety, zobaczyłem tylko epizod o szkole znowu.
Pomimo mojego rozczarowania, wciąż byłem zaskoczony, że obejrzałem Happy Appy w telewizji. W tym momencie, nasuwało mi się pytanie; dlaczego wyemitowano odcinek? Czy nowy pracownik przez pomyłkę wrzucił go na antenę, nieświadom makabrycznej historii bajki? Albo może ktoś celowo go wyemitował? A jeśli tak, dlaczego? Czy był to dzień retro na Nicku, więc postanowili wyświetlić HA ten jeden raz? Czy ktoś dowiedział się o moim blogu i wystawił pomocną dłoń w postaci owego odcinka?
Drugi post[]
Hej, mam wam dwie rzeczy do powiedzenia. Po pierwsze, postaram się aktualizować mojego bloga każdego dnia, dopóki nie skończę wyszukiwać Happy Appy. Po drugie, pilnuję spisu odcinków. Oto moje domysły co do ich numeracji.
- Wakacje Happy
- Zraniony Happy
- Wpadka na drabinkach
- Happy Idzie do Szkoły
- Nate Potrzebuje Pomocy
- Nigdy Nie Biegaj z Nożami
- Happy Naprawia Dzieci
- ??? (Happy Naprawia Dzieci, Część Druga?)
- Happy Naprawia Dzieci, Część Trzecia
- Wieże
- Doktor Happy
- ???
- Podstęp Happy
- Happy Appy Film, Część Pierwsza & Druga
Wiem, że jest tu tylko piętnaście odcinków wymienionych, ale nie odkryłem jeszcze pozostałych dziewięciu.
18 sierpnia 2011[]
Siedziałem na YouTube, kiedy natrafiłem na filmik o Happy Appy. Nazywał się „Taniec Happy” i był zwiastunem, który został wyemitowany na Nogginie. Przedstawiał HA, poruszającego się jak gdyby wykonywał taniec breakdance. Muzyka była lekko zniekształcona, ale w tle ktoś próbował i zawodzić w wydawaniu odgłosów beatboksu. Była tam także treść piosenki.
„Zróbcie Taniec Happy!
Skaczcie na lewo, skaczcie na lewo, skaczcie na lewo, skaczcie na lewo!
A teraz skaczcie na prawo,
Skaczcie w prawo, skaczcie w prawo, skaczcie w prawo!
A teraz połóżcie się i przesuńcie w lewo,
Przesuńcie w lewo, przesuńcie w lewo, przesuńcie w lewo!
Teraz przesuńcie się w prawo,
Przesuńcie się w prawo, przesuńcie się w prawo, przesuńcie się w prawo!
Zróbcie Taniec Happy!”
Zwiastun zakończył się zdaniem – Oglądajcie Happy Appy w poniedziałki o ósmej rano! – po czym film dobiegł końca. Wiem, że to nie jest nowy odcinek ani nic takiego, ale to taka urocza rzecz, jaką zobaczyłem.
23 sierpnia 2011[]
Przeglądałem dziś moje wpisy na blogu, póki nie natrafiłem na wersję roboczą w moim folderze. Zwykle bym ich nie tworzył, chyba, że miałbym dokończyć wpis innego dnia, więc zdecydowałem się go obejrzeć. Otworzyłem go i odkryłem, że Forenzik dostał się na mój blog! Zapewne użył jakiegoś key loggera, ale wszystko jest możliwe.
Witajcie, moi dobrzy przyjaciele! Czy macie się dziś dobrze? Świetnie, bo Gerasima dziś tu nie ma. Zamiast tego, otrzymacie wpis od jego najlepszego przyjaciela, Forenzika F. Forenzika!
Życie jest dobre z mojego punktu widzenia. Zabiłem od cholery ludzi. Tylko w tym roku, uśmierciłem Kevina Christiansona oraz Trestana Yae! Niesamowite, czyż nie? Cóż, tylko zaczekajcie! Kiedy tylko skończę z Jimem Foresterem, zamierzam zamordować Gerasima, a jego śmierć nie będzie śliczna! Czym go zabiję? Dobry stary nóż w gardło? A może powolną, bolesną śmierć? Być może go nie okaleczę mentalnie, ale oto JEST pytanie! Och, możliwości są nieskończone!
Ale wtedy nasuwa się wielkie pytanie, na które zamierzam odpowiedzieć. Co zamierzam zrobić z ciałem Gerasima? Czy może
Tu się urywa. Czemu zostawił niedokończone zdanie? Czy jego Internet skrachował? Czy zobaczył, że zaczynam się budzić? Albo może jakoś go wywaliło? Nie wiem. Wiem tylko, że Forenzik był na moim blogu i NIE jestem z tego zadowolony. Na wpisie zostawił również fragment dźwiękowy. Trwa trzy minuty i składa się z obrazu statycznego, a także jakiś głosów mówiących niezrozumiale. Później spróbuję to zdekodować.
24 sierpnia 2011[]
Dzisiaj ta sama osoba, która opublikowała wywiad z Kevinem Christiansonem, wrzuciła na YouTube wywiad z kolejną osobą. Tym razem, przesłuchiwanym był Jim Forester, który pracował nad niektórymi scenariuszami do odcinków, między innymi Nate Potrzebuje Pomocy!
-Przesłuchujący: A więc, byłeś jednym ze scenarzystów Happy Appy?
-JF: Niestety, tak.
-Przesłuchujący: Czy wiesz, co stało się z Happy Appy?
-JF: Prawdę mówiąc, udało nam się wywinąć trzecią część pierwszego sezonu w miarę dobrze, bez żadnych skarg. Byliśmy gotowi wyemitować resztę serialu, gdy zostaliśmy anulowani.
-Przesłuchujący: Dlaczego serial został anulowany?
-JF: Zdarzył się nam wypadek.
-Przesłuchujący: Zaraz, zaraz, jaki wypadek? Jaki rodzaj wypadku mógłby sprowadzić serial z anteny?
-JF: Podczas przerwy w pracy, namówiliśmy pracowników do zrobienia odcinka jako żartu dla zabawy. Epizod przedstawiał dwie wieże w ogniu. Tak patrząc na to teraz, za bardzo przypomina mi to 9/11. Nie mieliśmy go wyemitować, ktoś podrzucił kasetę i zdołał puścić ją na Nogginie. I bum, zero bajki. Krzyżyk na drogę!
-Przesłuchujący: Czy wiesz, kto go opublikował?
-JF: Uch, nie. Jedyną osobą, jaka mi przychodzi do głowy to… Ach, zapomniałem! Minęło dziesięć lat, wiesz?
-Przesłuchujący: Rozumiem. W każdym razie, ostatnie pytanie. Kto był reżyserem tej bajki?
-JF: Nie wiem! Ale mogę ci powiedzieć jedno, prawdopodobnie nie żyje.
27 sierpnia 2011[]
Dzisiejszego dnia, znalazłem materiał kolejnego odcinka Happy Appy, zatytułowany Niemiła Miranda/Furgonetka Happy w rozsypce.
Niemiła Miranda opowiadała o chłopcach nie starszych lub młodszych niż sześć, może osiem lat, nad którymi znęcała się nastolatka o imieniu Miranda. Happy nakłada dzieciom opatrunki oraz daje im poradę. W miarę trwania odcinka, stawał się coraz bardziej rozgniewany, zaczynając od lekkiego zirytowania, a kończąc na kompletnym zdenerwowaniu. Pod koniec epizodu, Happy konfrontuje się z Mirandą, mówiąc jej – Zrób coś jeszcze jednemu dzieciakowi, a spotka cię niespodzianka, Miranda! – ona wyzywająco kopie dziecko. Happy Appy wtedy wsiada do swej furgonetki i rozjeżdża ją. Tuż przed kolizją, następują napisy końcowe ze zwiastunami do Śladem Blue oraz Witaj, Franklin.
Furgonetka Happy w rozsypce zaczyna się od czołówki, po czym natychmiast przechodzi do odcinka. Jabłko nakładało opatrunek na ramię chłopca, gdy nagle zauważa, że silnik jego pojazdu wydawał dym. Podbiega do swego czterokołowca, odkrywając zepsuty silnik w środku. Kradnie wyposażenie mechanika i zaczyna naprawiać swój samochód, w trakcie czego dzieciak nieumyślnie kopie piłkę w głowę Happy. Rozwścieczony, bierze za klucz francuski, wybiega poza kadr i bije nim dziecko na śmierć.
Jabłko wraca i naprawia silnik, zmieniając płyn chłodzący i wymieniając olej. Następnie wraca do pomagania dzieciom na placu zabaw, jednak mechanik, zły z powodu kradzieży ze strony Happy, ponownie niszczy silnik jego furgonetki. To denerwuje Appy, który zaczyna gonić mechanika w ujęciu z perspektywy jabłka. Po pewnym czasie, Happy dogania go i dźga w głowę śrubokrętem kilka razy, zanim odcinek ucina się. O dziwo, scena pościgu nie miała standardowych ramion Happy, lecz czyjeś ręce pomalowane na czerwono.
Aktualizacja spisu odcinków:
- Wakacje Happy
- Zraniony Happy
- Wpadka na drabinkach
- Happy Idzie do Szkoły
- Nate Potrzebuje Pomocy!
- Nigdy nie biegaj z nożami
- Happy Naprawia Dzieci
- Happy Naprawia Dzieci, Część Druga
- Happy Naprawia Dzieci, Część Trzecia
- Wieże
- Doktor Happy
- ???
- Niemiła Miranda
- Furgonetka Happy w rozsypce
- Podstęp Happy
- Happy Appy Film, Część Pierwsza & Druga
28 sierpnia 2011[]
Pamiętajcie jak zdobyłem te kasety z ruin studia? Cóż, kupiłem mały projektor, abym mógł lepiej je wyświetlać. Dzięki temu, dostrzegłem nowe anomalie.
- Wakacje Happy miały muzykę grającą w trakcie scen na plaży, podczas gdy moja stara kopia nie miała. Zapewne to DVD było wydrukiem roboczym? Do tego, Happy brzmi trochę inaczej.
- Zraniony Happy ma jabłko zastąpione przez pomidor jako posiłek wręczony Happy do wyzdrowienia. Chyba potwierdza to moją teorię, że jabłko w tej scenie było pomyłką ze strony producentów.
- Happy Idzie do Szkoły ma całą wyciętą scenę z piosenką! Pomiędzy lekcjami matematyki oraz nauki, Happy udaje się do sali studiów socjalnych, znajdując dziecko trudzące się z wykonaniem pracy domowej o rewolucji amerykańskiej. Happy mówi mu, aby uważał podczas materiału filmowego, który nauczyciel miał wyświetlić, a był to fragment serialu Schoolhouse Rock o rewolucji amerykańskiej.
- Scena ‘Booboo’ w Nate potrzebuje pomocy jest o wiele krótsza i mniej cudaczna.
Zgadnijcie, kogo dzisiaj spotkałem? Forenzika. Tym jednak razem, zobaczyłem jego twarz. Mówiąc krótko, może być człowiekiem. Może.
2 września 2011[]
Szukając materiałów dla Happy Appy, znalazłem bonusowy materiał do filmu o Happy Appy. Obraz nie był wysokiej jakości. Po prostu menu z białym tłem. Był tam jeden plik, „Tworzenie odcinka Happy Appy”. Pobrałem go.
Trwał trzydzieści minut i, jak tytuł wskazywał, ukazywał proces tworzenia niewypuszczonego epizodu pod tytułem Happy spotyka Rabardźwiedzie. Fabuła opierała się na crossoverze Happy oraz Aphexa Twina. Według pracownika, odcinek miał się znajdować gdzieś w sezonie drugim. Według pokazanych fragmentów, oto przebieg fabuły:
- Happy stoi na placu zabaw, kiedy dostrzega biegającego Rabardźwiedzia. Jabłko zadaje pytanie, kim on jest, nie otrzymując odpowiedzi.
- Richard jedzie swoją limuzyną z Windowlickera.
- Happy i Rabardźwiedź leczą dziecko, które uderzyło się w głowę na drabinkach.
Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby obecność Aphexa Twina w kreskówce dla dzieci była tak dziwna jak powiedźmy, Jack Black w Ulicy Sezamkowej. Ale to tylko moja opinia.
3 września 2011[]
Dobra, jest kilka rzeczy, które chciałbym omówić na tym wpisie blogowym. Po pierwsze, doszły mnie słuchy, że istnieje odcinek z sezonu drugiego, ale jest niekompletną rekonstrukcją fanowską, w około piętnastu procentach. Dlaczego w ogóle ten serial miałby mieć fanów? Mogę zrozumieć lubienie bardziej odpowiednich odcinków, ale… W każdym razie, pogłoska mówi, że to premiera sezonu drugiego o nazwie Obóz Aaah. Zaczyna się od czołówki, ale ze zmianami. Happy nie tańczył jak w starym, lecz był jedną z nowych głównych postaci, niczym w czołówce CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas.
Wspomnianymi głównymi postaciami są: Happy, mężczyzna w masce hokejowej Napoleon, jak również chłopczyk o imieniu Danny. Mam dziwne przeczucie, że Napoleon może być Forenzikiem w przebraniu. Pierwsza scena ukazuje Happy w jego furgonetce, jadącym z dwoma dziewczynami, siedzącymi na siedzeniach pasażerskich. Dwójka jest tak naprawdę parą jabłek bez kończyn lub listków. Furgonetka parkuje w obozie. Happy wyciąga ręcznik, po czym dziewczyny siadają. Przez chwilę, wszystkie trzy postacie wpatrują się w niebo, dopóki nie zjawia się kolejne jabłko. Miał wygląd stereotypowego osiłka plażowego. Happy mówi – Ruszcie się, lachy – aczkolwiek jakość dźwięku sprawia wrażenie, jak gdyby powiedział – Ruszcie się, łachy.
Kolejna sprawa jest taka, że Happy Appy nie posiada strony na IMDb. Niektórzy ludzie mylą ją ze stroną o telewizyjnym serialu The Happy Apple. Mógłbym zrozumieć, dlaczego oba seriale są mylone, ponieważ Happy Apple jest rzadko używanym tytułem Happy Appy. Mówiąc rzadko używanym, mam na myśli RZADKO używanym. Był raz użyty przez tygodnik telewizyjny. Ale wracając do The Happy Apple, jest to serial z lat osiemdziesiątych o firmie ubezpieczeniowej. Jak można by to pomylić z kreskówką Noggin z 1999 roku, która ma sceny 9/11?
Nawet nie zaczynaj ze mną tematu o koniach Appaloosa.
Po prostu nie zaczynaj.
4 września 2011[]
Skończyłem dekodować klip dźwiękowy, no i, cóż…
Gdy zacząłem proces, słyszałem tylko dźwięk statyczny z dziwnymi odgłosami. Próbowałem puścić to od tyłu, zmienić ton, spowolnić i dodać głośność z pewnym sukcesem. Z początku, był to po prostu śmiech Happy. Nie był on jednak normalny, ale brzmiał, jak gdyby był zraniony. Wkrótce potem, słychać wrzaski Happy, podczas gdy nowa osoba zaczyna się śmiać. Nie inaczej niż Appy, owa osoba brzmiała jakby była dotkliwie zraniona. Zapewne było to dziecko próbujące uciec przed psychopatycznym Happy Appy, ale to może być ktokolwiek!
5 września 2011[]
Po szesnastu stronach wyszukiwania w Google, znalazłem kogoś, kto twierdzi, że jest członkiem ekipy, która pracowała nad HA. Byłem podekscytowany, więc zdobyłem ich adres, aby móc ich spotkać osobiście. Dojechanie zajęło mi trochę czasu, zważywszy na to, że kierunki prowadziły przez samotną, brudną drogę i w pierwszym momencie bałem się, że pobrudzę sobie buty. Ale hej, nie mogę być zbyt ostrożny, co? W każdym razie, kiedy byłem już blisko domu, spostrzegłem jakąś osobę niedaleko.
Miałem właśnie do niej zawołać, ale gdy się jej przyjrzałem, zdałem sobie sprawę z jej tożsamości. To był Forenzik, stojący w pobliżu domu, tuż za rogiem budynku, który miałem ominąć. Gdybym kontynuował chodzenie tą ścieżką, wyskoczyłby na mnie z nożem i zadźgał na śmierć. Nie mam pojęcia, w jaki sposób to wszystko ustawił, ale na pewno na mnie polował. Forenzik wciąż patrzył w stronę, którą miałem przejść, nerwowo sprawdzając swój zegarek, a więc jeszcze mnie nie zauważył. BYŁ człowiekiem.
Nosił dziwną maskę, coś na kształt uśmiechniętej twarzy niemowlaka, która często porusza się na boki, sprawiając wrażenie, jak gdyby naprawdę miał rysy twarzy noworodka. Jego ramiona były wychudzone aż do kości i wyglądał, jakby musiał wrzucić co najmniej dziewięć kilogramów, aby w ogóle zostać uznanym za ledwo niedowagę. Stawał się coraz bardziej nerwowy, widać zaczął sądzić, że się nie zjawię. Co ciekawe, obok domu stał pojazd o silnym podobieństwie do furgonetki, którą jeździł Happy Appy. Uciekłem do moich progów, aby opowiedzieć wam o tym otarciu się o śmierć, co zapewne będzie mi się przytrafiało coraz częściej.
6 września 2011[]
Z racji mojego spotkania z Forenzikiem oraz zbliżającej się dziesiątej rocznicy 9/11, postanowiłem ponownie obejrzeć Wieże. Kiedy to puściłem, usłyszałem cichy odgłos skomlenia w tle w trakcie ‘niesławnej’ sceny, szybko zdając sobie sprawę, że to znacznie cichsza wersja zdekodowanego klipu dźwiękowego, o którym mówiłem dwa dni temu. Nie wiem, dlaczego miałoby to tutaj grać, ale grało. Nadal nie mogę sobie wyobrazić, czym ten klip dźwiękowy może być.
7 września 2011[]
Wreszcie wywnioskowałem, czym jest ten plik audio! Gdy byłem na zakupach, zdałem sobie sprawę, że śmiech osoby w nagraniu brzmiał zupełnie jak Forenzik. Szybko doszedłem do wniosku, iż plik dźwiękowy przedstawiał walkę Happy Appy z Forenzikiem. Nie wiem, dlaczego miałby walczyć z nieruchomą glinianą kukiełką, ale mógł mieć jakieś schorzenie psychiczne. Wracając do domu, zobaczyłem przejeżdżający radiowóz policyjny z włączonymi syrenami, więc za nim podążyłem. Gdy pojazd się zatrzymał, dostrzegłem funkcjonariuszy policyjnych, goniących za smukłą postacią, która upuściła pistolet i coś czerwonego.
To było nic innego jak zakurzona kukiełka Happy Appy. Mogłem przysiąc, że widziałem jak jej usta się ruszały, ale nie miałem pewności. Szybko zrozumiałem, że była to ta sama kukiełka, którą trzymałem w domu. Forenzik musiał się mi włamać do domostwa! Zanim policja wróciła, zabrałem kukiełkę, wsiadłem do samochodu i odjechałem do mego legowiska. Na szczęście, nie został on w żaden sposób uszkodzony, ale jedno z przednich okien było otwarte. Gdy tylko wszedłem do środka, zamknąłem okno i zacząłem szukać kukiełki Happy Appy, którą zostawiłem w salonie. Nigdzie jej nie było!
Kiedy tylko skończę pisać ten wpis, kupuję sobie nóż!
9 września 2011[]
Nie jestem pewien jak, ale być może plik dźwiękowy Happy Appy i Forenzika był planowany jako przyszły odcinek serialu, trafiając do Wież jako pomyłka podczas montażu dźwięku i muzyki. Czy Forenzik prowadził swoją działalność za czasów emisji bajki, czy może umieścił się w kreskówce z racji bycia jednym z członków ekipy scenarzystów? Czy może był tak niesławny w tamtym czasie, że twórcy uznali go za idealny materiał do wyśmiania? Nadal nie mogę tego ułożyć w logiczną całość.
Dobre wieści w sprawie samego Forenzika. Zacytuję wam wycinek z lokalnej gazety.
„Szalony maniak został aresztowany ostatniej nocy, po kradzieży w sklepie z bronią palną, włamaniu do cudzego domu, nielegalnego użycia broni palnej, powiązania z licznymi morderstwami, a także unikania aresztu.”
Czasami zastanawiam się, dlaczego zdecydowałem się badać ten serial.
10 września 2011[]
Cóż, jutro będzie dziesiąta rocznica 9/11. Z całą powagą, mam wiele myśli w głowie. Czy zostanę znowu odwiedzony przez Forenzika, czy może zabije mnie we śnie? Czy mój dom znowu spłonie, czy może będę miał normalny dzień? Nie zamierzam publikować wpisów jedenastego września, ale dwunastego.
Och, i kolejna aktualizacja spisu odcinków. Dodałem dwa niewypuszczone odcinki z sezonu drugiego, a także poprawne duety, w jakim owe epizody leciały.
Sezon pierwszy:
- Wakacje Happy/Zraniony Happy
- Wpadka na drabinkach/Happy Idzie do Szkoły
- Nate potrzebuje pomocy (żadnych duetów)
- Nigdy nie biegaj z nożami/Happy Naprawia Dzieci
- Happy Naprawia Dzieci, Część Druga/Happy Naprawia Dzieci, Część Trzecia
- Wieże
- Doktor Happy
- Furgonetka Happy w rozsypce/Niemiła Miranda
- Podstęp Happy/??? (myślę, że jest druga część)
- Happy Appy Film, Część Pierwsza/Happy Appy Film, Część Druga
Sezon drugi:
- Happy spotyka Rabardźwiedzie/Obóz Aaah (możliwe vice-versa)
11 września 2011[]
Wiem, że miałem nie robić wpisu na jedenastego września, ale naprawdę muszę wam o czymś powiedzieć. Ostatniej nocy, pewien ktoś wchodził mi na komputer. Na szczęście, jedynymi rzeczami, jakie Forenzik na nim robił, to dodanie trzech obrazków, pliku notepad oraz okropnie zniekształconego klipu audio. Zdjęcia i plik notepada zostały wykonane dzisiaj, między 2:20 oraz 2:30 w nocy, podczas gdy klip audio został utworzony czternastego lipca tego roku. Wszystkie zdjęcia były narysowane w Paincie, miały nazwy ‘zdjęcie1’ do ‘zdjęcie3’, wszystkie były okropne wykonane. Zważając na to, że Forenzik nosi maskę gazową i ma długie chude palce, nieporęczne w korzystaniu z myszki, wiedziałem, że nie będą dobrej jakości.
Pierwszy obrazek przedstawiał Happy Appy uśmiechającego się na ciemnoczerwonym tle, mając nóż w jednej ręce, podpisany ‘TO NATURALNE DZIECI’. Zdałem sobie sprawę, że obrazek był tak naprawdę gifem, a nie png. Wpatrując się w niego, dostrzegłem pojedynczy kadr, w którym Happy był pokryty krwią na zębach i nożu.
Drugi obrazek nie pokazuje niczego. To tylko kawałek tekstu piosenki „They’re Coming to Take Me Away, Ha-Haaa!” – naprawdę, ciekawi mnie, co łączy Forenzika i Napoleona XIV. Czy może dlatego, że brzmią niepokojąco? Czy może jest tu coś innego, coś czego nie rozumiem?
Trzecie zdjęcie najbardziej rzuca się w oczy. Pokazuje Forenzika stojącego przed czarnym tłem, z napisem ‘ZNAJDĘ CIĘ’ w czerwieni. Powodem, dla którego bardziej rzuca się w oczy od reszty, jest fakt, iż przedstawia wygląd Forenzika; długa blada szyja, szare ubrania, a także jego nietypowa maska gazowa. Jest wyższej jakości od fotografii, którą mu zrobiłem, nawet jeżeli samo zdjęcie jest dość żałosne. Nie pokazuje jednak jego filtrów na masce, co jest dziwne.
Plik notepada był kolejnym łańcuchem szwargotu:
ADVMETOVPTMTCNZHQMDTTZSME
Czemu w ogóle mi to wysyła? Czy to jakiś tajemny kod, który Forenzik chce, abym go rozwiązał?
A, no i jeszcze klip audio. Zaczyna się odgłosami w tle, brzmiącymi jak fabryka, takimi jak dźwięki walenia o metal, wyduszany gaz, inne tego typu sprawy. Bardzo możliwe, że to po prostu tylko zniekształcenie dźwięku. W tle można usłyszeć kroki osoby, która przewraca pusty kosz. Po tym słychać odgłos, jak gdyby ktoś zaczął mówić ‘STÓJ’, ale resztę nagrania stanowi odgłos statyczny. Możliwe, że to Forenzik zabijający kogoś. Ale patrząc na datę utworzenia pliku, dwunasty lipca, czy mogło to być powiązane z morderstwem Trestana Yae? Wątpię w to, szczerze mówiąc.
12 września 2011[]
Dziś było jednym z najgorszych dni w moim życiu. Ale także jednym z najlepszych.
Wszystko zaczęło się, gdy wracałem ze sklepu w nocy z jedenastego września, gdzie zauważyłem, jak Forenzik przechodził przez drogę do mojego domu. Wiedząc, że znowu spróbuje go podpalić lub coś ukraść, wjechałem w niego samochodem na pełnym gazie. Usłyszałem odgłos łamanych kości i wiedziałem, że musiałem go uszkodzić lub zabić. Łapiąc za latarkę, wyszedłem z pojazdu i, ku mojemu zaskoczeniu, po Forenziku nie było widu ani słychu. Dostrzegłem jednak ślad krwi, za którym podążyłem.
Po pewnym czasie, dotarłem do lasu kilka kilometrów z dala od miasta. Wahałem się, czy do niego wejść. Forenzik uciekł tam, gotowy mnie napaść jeśli wejdę zbyt głęboko. Wszelako odłożyłem te myśli na bok, wiedząc, że musiałem zabić Forenzika tak czy siak, więc wyciągnąłem nóż z mojego auta i wbiegłem do lasu. Ślad krwi zatrzymał się na błotnistej drodze, od której kilka metrów dalej stał znak. Litery były wypłowiałe, jednak skierowałem na niego światło latarki i przeczytałem go. „Obóz Letni Johna Wilkinsona”.
Owa miejscowość została otworzona w 1996 roku. Właścicielem obozu był nie kto inny jak John Wilkinson, trzydziestopięcioletni mężczyzna z objawami schizofrenii. Przez lata, był to niezwykle popularny obóz. Dzieci do niego przychodziły aż z Maine oraz Wielkiej Brytanii. Niestety, w 2004 roku, schizofrenia Wilkinsona osiągnęła swój szczyt, gdy o drugiej w nocy wziął za siekierę, wszedł do domów zrębowych i zabił sześcioro dzieci przed zniknięciem w lesie. Obóz został zamknięty, a sprawa do dziś nie została rozwiązana.
Przez lata, obóz zarósł mchem i grzybami na rozkładających się domach zrębowych. Skoro już o nich wspominam, było ich cztery: kabina A (szesnaście do osiemnastu lat), kabina B (trzynaście do piętnastu lat), kabina C (dziesięć do dwunastu lat), a także kabina D (siedem do dziewięciu lat), które zwiedziłem w kolejności alfabetycznej. Pierwsza wyglądała jak normalny domek zrębowy, ale była pokryta krwią na ścianach, łóżka były niepościelone, drewno gniło, a na ścianie utknęła siekiera. Wziąłem ją, jako iż siekiera stanowi lepszą broń od noża. Kabiny B i C były takie same jak A, ale nie miały siekier.
Wreszcie, rozwaliłem drzwi do kabiny D. Kiedy tylko wszedłem, usłyszałem odgłosy chodzącego generatora. Wiedząc, że ten domek był inny od pozostałych, włączyłem światło. Żałuję tego. Gdy tylko stare światło błysnęło, moim oczom ukazał się straszliwy widok. Na ścianach kabiny wisiały okaleczone ciała Kevina Christiansona, Trestana Yae i Mirandy, powieszone na hakach do mięsa. Byłem całkowicie sparaliżowany strachem. Mój oddech i puls przyspieszyły, do tego zacząłem się intensywnie pocić. Za mną, usłyszałem zbyt znajomy głos, z akcentem wschodniego wybrzeża.
„Podobają ci się moje trofea?”
Podskoczyłem ze strachu i szybko się odwróciłem. To był nie kto inny jak Forenzik, ze stępionym, zardzewiałym nożem rzeźniczym. Nosił czarną szatę rzeźnika, ciężki ubiór zimowy, no i naturalnie, jego maskę gazową.
„No dalej, Gerasim. Podejdź bliżej i przyjrzyj się moim trofeom. Wiesz, że tego chcesz, przez swoją chorą, makabryczną, lecz jakkolwiek naturalną ciekawość.”
Kiedy to powiedział, byłem przerażony, a jednocześnie zaintrygowany. Mimo strachu, podszedłem do ciała Kevina Christiansona. Jego klatka piersiowa miała trzy długie rozcięcia, połowa skóry na jego twarzy zniknęła, ponadto w całe jego ciało były wbite gwoździe w tak graficzny sposób, że mogę tego opisać. Szczękę miał ustawioną w sposób, jak gdyby z czegoś się śmiał. Musiałem powstrzymać Forenzika od zamordowania kogokolwiek innego w tak okropny sposób. Tuż obok leżało częściowo rozbite lusterko. Podniosłem je mą trzęsącą się ręką i dostrzegłem Forenzika, siedzącego na krześle, ostrzącego nóż na dużej ściernicy.
- Więc! – zawołał Forenzik radośnie. – Wreszcie mnie znalazłeś. Gratulacje, Gerasim! Zasługujesz na nagrodę. Wiesz, co stanowi, hmmm?
- Co ty do cholery jasnej im zrobiłeś?! – zawołałem. Aczkolwiek Forenzik nie wyglądał, jakby się tego spodziewał, tylko to mi przychodziło do głowy.
- Cóż, skoro pytasz, ja, Forenzik F. Forenzik, powiem ci, cóżem zrobił! – w tym momencie, wstał i rozciągnął swoje ramiona. – Ale najpierw, wyjawię ci nagrodę. Nóż w gardło! – wybuchnął śmiechem, który zaczął się jako jakkolwiek dziewczęcy chichot, po czym stopniowo przerodził się w psychopatyczny śmiech. Biorąc oddech, Forenzik stwierdził – Aby ująć długą historię w skrócie, to byli ludzie, którzy mnie wkurwiali, do pewnego momentu. Po pierwsze, Kevin Christianson zasłużył sobie na swój naturalny los, bo nie przestawał mnie nazywać powolnym i upośledzonym. Ja, osobiście, czułem się urażony! Więc kiedy ty oglądałeś sobie te dziesięć odcinków, ja go wytropiłem i zabiłem. Patrzyłem jak wchodziłeś do domu ze zdjęciem Happy Appy z krzaków – po tych słowach, usiadł i wrócił do ostrzenia noża.
Ledwo wydusiłem z siebie słowa – A co z Trestanem i Mirandą?
- Uch, nie wspominaj o Trestanie Yae. Był durnym gówniarzem, który podkładał głos Happy Appy. Nie wiem, po co mieliby zatrudniać nastolatka jako jego głos, to powinienem być ja! To wydaje się takie naturalne, nie zgodziłbyś się? Dodam też, że był o wiele wredniejszy od Kevina, ale nie tak jak Miranda. Więc, kto ci powiedział o śmierci Trestana? Czyżby Jim Forester? Hm, czyżby?
Byłem zszokowany, ale powoli przytaknąłem. Forenzik odłożył naostrzony nóż i wziął do ręki kolejny tępy. Nagle, zaczął mówić pustym, pozbawionym emocji tonem głosu – Ach, powinienem się domyślić, że cię o tym poinformuje. Bo ty zgłaszasz zgony pracowników Happy Appy, prawda? – znów skinąłem głową. On westchnął i powiedział – Cóż, chyba mi to pasuje. Wyjaw światu, że pracownicy niegdyś słynnego serialu Nickelodeon umierają! – Forenzik zgarbił się na krześle i westchnął.
Wzdrygnął się i powiedział z niepokojem – Och, zapominam się! Wreszcie, mamy tu Mirandę. Widzisz, Happy Appy nie zabił jej, gdy przejechał ją furgonetką w Niemiłej Mirandzie. Ginęła w męczarniach, bo nie przestawała we mnie rzucać obelgami, za co PIERDOLNĄŁEM JĄ ZA KAŻDYM RAZEM, GDY ZE MNIE SIĘ ŚMIAŁA I SZCZERZE MÓWIĄC, ZASŁUŻYŁA SOBIE NA ŚMIERĆ! – nagła zmiana tonu głosu przestraszyła mnie. Nie pomagało, że śmiał się jak totalny psychopata.
- Ach, znowu się zapominam. Po tym odcinku, ja i Happy zabiliśmy ją jako naturalny, piękny zespół. A teraz, kiedy ci opowiedziałem o ich losie, no dalej, podejdź do ciał. Bliżej! BLIŻEJ! – ostatnie ‘bliżej’ mnie przeraziło. Słysząc jak on, śmiertelnie poważny morderca, wrzeszczy na mnie, było całkowitym szokiem dla mnie. Niestety, wciąż byłem sparaliżowany strachem, więc nie mogłem się poruszać. – No dalej, Gerasim. Skończ się opieprzać! Nie chcesz chyba skończyć jak oni, co? Po prostu IDŹ I PODEJDŹ DO CIAŁ! NATYCHMIAST, KURWA MAĆ!
No i znowu podskoczyłem. Tym razem, Forenzik zeskoczył z krzesła i zaczął mnie siłą popychać w kierunku ciała Trestana. Słyszałem, jak warczy z wściekłości. Trestan dorównywał Kevinowi, jeżeli chodzi o poziom zmasakrowania jego zwłok. Miał te same ślady pazurów, ale w obszarze jamy brzusznej. Skóra na twarzy i jego również została usunięta. Śmiał się, lecz wyglądało to na bardziej wymuszone, jak gdyby Forenzik włożył ręce do jego jamy ustnej i zmusił ją do rozwarcia. Miałem jeszcze jedną rzecz do powiedzenia mu, zanim go zabiję.
- Um, a co w sprawie tego pliku dźwiękowego, co mi zostawiłeś na komputerze? Ten, co brzmiał jak fabryka. Co to było?
- Och, to byłem ja zabijający Trestana. Nie pytaj dlaczego, ale kocham nagrywam odgłosy wydawane przez ludzi przed śmiercią. To takie naturalne dla mnie – wymamrotał coś w stylu ‘Cholera, muszę przestać mówić naturalne’. Kontynuował, mówiąc – Skoro obejrzałeś sobie zwłoki Kevina i Trestana, co powiesz na zobaczenie Mirandy? Jest najlepsza w mej skromnej opinii, bo NAJBARDZIEJ ZASŁUŻYŁA NA SWÓJ LOS!
Ruszyłem się do jej ciała, aby nie rozzłościć Forenzika na tyle, aby mnie przedwcześnie próbował zabić. W odróżnieniu od pozostałych, Miranda była ledwo rozpoznawalna. Kawałki jej narządów wewnętrznych oraz skóry miały ślady ugryzień, natomiast jej kończyny były porozcinane. Znowu, śmiała się, ale nie mogłem tego stwierdzić na pierwszy rzut oka. Nadal trzymałem lusterko, w którym dostrzegłem Forenzika powoli podchodzącego do mnie z naostrzonym nożem w lewej ręce, gotowym wbić mi go w plecy. Powiedział – Cóż, skoro masz już odpowiedź na wszystkie twoje pytania, czas na ciebie.
- NIE! – krzyknąłem, wyciągając siekierę i uderzając go w lewe ramię. Roześmiał się w pół-agonii, pół-euforii, kiedy ją odciąłem. Stracił przytomność, więc wybiegłem z domku zrębowego, pozostawiając siekierę z nim. Na zewnątrz, znalazłem kanister benzyny, którą rozlałem po kabinie D. Do czasu, kiedy skończyłem, Forenzik odzyskał przytomność. Zdając sobie sprawę, co planuję, wziął siekierę oraz torbę pełną broni, ciekając do lasu. Wyciągnąłem zapałkę i spaliłem domek zrębowy. Przez chwilę, poczułem satysfakcję po paleniu tej kurwie domu, tak jak on mi go spalił w czerwcu!
13 września 2011[]
Miejska policja to w większości debile. Mimo, że dla nich pracuję, kiedy próbowałem im powiedzieć o Forenziku, większa część z nich uznała to za bujdy na resorach. Jeden z funkcjonariuszy jednak, Oficer Robert Newport, uwierzył mi, aczkolwiek z pewnym dystansem. Przynajmniej ktokolwiek w pracy mi wierzy! Jednakże, z powodów finansowych, będę musiał zrobić sobie miesięczną przerwę od Happy Appy. Spodziewajcie się mojego powrotu gdzieś w październiku.
19 października 2011[]
Witajcie wszyscy! Wróciłem! Wiedzcie, że wszelkie pogłoski na temat mej nieobecności są nieprawdziwe. Nie spotkałem się z Forenzikiem podczas mojej przerwy, co znacząco ułatwiło mi życie.
Postaram się znaleźć pozostałe odcinki Happy Appy, obiecuję.
~Gerasim.
21 października 2011[]
Dziś, udałem się na pchli targ, kiedy zdałem sobie sprawę, że mogę znaleźć odcinki HA w sekcji taśm VHS. Po przejrzeniu kilku niepopularnych filmów, natrafiłem na kasetę z niestarannie nalepioną etykietką.
„Happy Appy wybiera się do cyrku”
Ponieważ kupiłbym niemal wszystko związane z Happy Appy, dokonałem zakupu kasety.
Zajeżdżając do domu, wyciągnąłem mój odtwarzacz VHS i włożyłem kasetę, której jakość nagrania nieźle się pogorszyła od czasów utworzenia. Niektóre części odcinka były zastąpione fragmentami epizodu Śladem Blue, a zachowane sceny i tak były bardzo złej jakości dźwięku oraz obrazu. Tytuł stanowi fabułę odcinka w pigułce; Happy Appy kupuje bilet na wstęp do Wędrownego Cyrku Braci Banana, po czym ogląda pokazy i pomaga dzieciom.
Po kupieniu popcornu i napoju, jabłko zajmuje miejsce i występ się zaczyna. Niestety, połowa sceny była zastąpiona odcinkiem Śladem Blue lub obrazem statycznym, a sam pokaz został okropnie wykonany. Wiem, serial już miał niski budżet, ale ta scena była najbardziej beznadziejną dotychczas. Grube linki widać było gołym okiem podczas akrobacji, modele zostały zaprojektowane w pośpiechu, kamera była nieskupiona, a nawet widać było czyjąś głowę.
Po trzyminutowej scenie pokazu, następuje przerwa. Happy wyrzuca swoje śmieci, póki nie słyszy płaczu dziecka. Podążając za źródłem odgłosu, wpada na dziecko, które uderzyło się w głowę na drabinkach. Appy wręcza mu opatrunek w postaci bandaży i zimnego okładu, po czym otrzymuje podziękowania od dziecka. Wtedy jabłko zdaje sobie sprawę, że zespołowi aktu trapezowego, Latającym Jabłkom, brakuje jednego członka. Widząc w tym okazję na wzniecenie swej popularności, Happy Appy przebiera się za Aarona Apple (inni czterej to Abraham, Adam, Andrew i Auburn), niezręcznie tłumacząc się ze swego spóźnienia reszcie zespołu.
Ma miejsce druga część pokazu. Pierwszym aktem w kolejności był, ku niczyjej niespodziance, o Latających Jabłkach. W przeciwieństwie do reszty scen występu, pokaz trapezu względnie utrzymywał poziom. Jakby cały budżet odcinka poszedł na sprawienie, że Latające Jabłka wypadły dobrze. Po tym, więcej tych godnych pogardy scen cyrkowych miało miejsce – aczkolwiek scena z klaunem była całkiem śmieszna – po czym występ dobiega końca. Bracia Banana dziękują dzieciom za obejrzenie występu, a następnie pochwalili Latające Jabłka za ich wyśmienity spektakl.
Happy wychodzi z namiotu cyrkowego, gdzie szybko dostrzega dziecko, nad którym znęca się dziewczyna w bandażach. Była nią Miranda. Gdy tylko Happy konfrontuje się z nią, ona oświadcza, że jest uzbrojona w nóż. Obraz zacina się, ale dźwięk nadal gra. Co jest prawdopodobnie dobrą sprawą, bo słychać wrzaski Mirandy, atakowanej nożem przez śmiejącego się Happy.
23 października 2011[]
Dzisiejszego dnia, zamierzam odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie o Happy Appy. Dlaczego zabija dzieci?
Cóż, mogę mieć odpowiedź na to pytanie. Otóż, kiedy poszedłem do domu pracownika, gdzie spotkałem Forenzika, przyszły mi do głowy dwa pomysły. Czy Forenzik zabił owego pracownika, czy może Forenzik JEST pracownikiem? Bardziej prawdopodobna wydaje mi się druga opcja. Ale wtedy nasuwa się kolejne pytanie: Kim dokładnie jest Forenzik? Cóż, mogę powiedzieć kilka słów na ten temat. To nie jest Kevin Christianson, Trestan Yae, ani też Jim Forester. Do tego, nie mogę na razie potwierdzić tożsamości owego mordercy. Możecie teraz pytać, dlaczego po prostu nie zrobię testów DNA lub nie wezmę odcisków palców z odciętego ramienia Forenzika.
Otóż, problem tkwi w tym, że jak głupek zostawiłem owo ramię w obozie letnim. Nawet jeśli bym je zatrzymał, Forenzik nie przestaje powracać, co oznacza, że może go udawać wielu ludzi. Co ostatni paragraf miał wspólnego z powyższym pytaniem? Cóż, Forenzik mógł zedytować odcinki, aby ukazywały owe makabryczne sceny. To miałoby sens, gdyby był pracownikiem, jako iż miałby dostęp do rekwizytów oraz taśm. To tworzy jeszcze więcej pytań.
- Dlaczego postradał zmysły?
- Dlaczego przeżyło tak mało osób związanych z Happy Appy?
- Dlaczego studio spłonęło? Czyżby Forenzik je podpalił?
Oto moje domysły w sprawie tych pytań. Mogą ulec zmianie, jeżeli znajdę więcej dowodów.
- To może zabrzmieć dziwnie, ale być może jest nim John Wilkinson. To ma sens; John Wilkinson miał schizofrenię i, jak już wiemy, zabijał dzieci w swoim obozie letnim. Problem w tym, że był otyły, podczas gdy Forenzik jest niezwykle wychudzony. No, ale mógł schudnąć przez te lata.
- Może Forenzik ich zabił. To wydaje się być prawdopodobne, ponieważ są już cztery potwierdzone ofiary, wszystkie powiązane z serialem (nie wliczając niezliczonych ilości dzieci).
- Forenzik mógł spalić studio, z nieznanych mi przyczyn.
24 października 2011[]
Dzisiaj, Jim Forester, który o dziwo wciąż żyje, wyjawił mi imiona ludzi, którzy pracowali nad Happy Appy, co przybliża mnie do potencjalnej tożsamości Forenzika.
Po pierwsze, mamy tu Tristana Drewsa, mężczyznę odpowiedzialnego za stworzenie modelu glinianego HA. Słysząc o łańcuchu śmierci osób ekipy i obsady, Tristan zaczął się ukrywać. Nadal żyje, ale zmienił tożsamość. Po drugie, mamy tu Johna Tresti, człowieka, który skomponował ścieżkę dźwiękową kreskówki. Był muzykiem, specjalizującym się w klawiaturach, syntezatorach i produkcji piosenek. Po wydaniu swego debiutanckiego albumu Hidalgo, który, do dnia dzisiejszego, jest niezwykle trudny do znalezienia, został zatrudniony jako kompozytor dla motywu przewodniego Happy Appy.
Aczkolwiek niektóre dane na temat powstania czołówki nie zostały znalezione, John, mówiąc pochopnie, wziął pięciu przedszkolaków, którzy zaśpiewali treść piosenki. Wtedy wykonał podkład, zmiksował oba, po czym przesłał ukończony produkt dla Nickelodeon Studios. Zaakceptowali go i Tresti zatrzymał pracę, bo Hidalgo był porażką finansową. Nadal żyje. Wreszcie, mamy tu Johna Wilkinsona. Tak, nie żartuję. John Wilkinson naprawdę pracował nad Happy Appy, pisząc scenariusz do trzech odcinków. Przysięgam, nie sądzę, aby Forenzik był Johnem Wilkinsonem, ale fakt, że ma schizofrenię, zabijał ludzi i pracował nad Happy Appy NIE pomaga.
25 października 2011[]
Dziś wysłano mi pocztą DVD pod tytułem „Materiał Bonusowy Happy Appy”. Kiedy jednak włożyłem ją do napędu DVD, płytka w ogóle nie działała! Cały film składał się z obrazu statycznego, szumu oraz dziwnego głosu. Starałem się go zdekodować, a po połowie godziny bawienia się różnymi programami dźwiękowymi, odgłosem okazało się dziecko mówiące do słuchacza.
„Nie ufaj Happy Appy,
Ma przyjaciół, którzy cię zabiją,
Nigdy nie podążaj za nim do jego furgonetki.”
26 października 2011[]
Ktoś wysłał mi plik zawierający pierwszą część prawdziwego filmu o Happy Appy. Najwidoczniej ten, który wcześniej obejrzałem, był albo fałszywy, albo był naprawdę długim odcinkiem.
Film zaczął się inną czołówką; zagrał motyw otwierający z 2001: Odyseja kosmiczna, z kolei logo składało się z napisu „Noggin Prezentuje: Happy Appy Film”. Pierwsza scena pokazywała postać tytułową, noszącą długi płaszcz i nakładającą opatrunek na ramię dziewczynki. – Dzisiaj jestem przerażony, Lily – oznajmił Happy Appy. Lily zapytała dlaczego, na co jabłko oznajmiło – On nadchodzi i nikt go nie może zatrzymać – zastanawiało mnie, o kim Appy mówił. Forenzik? Na scenę przybiegło siedem innych dzieci, natomiast w tle biegli funkcjonariusze policji w kierunku placu zabaw.
Przez kilka minut, policjanci krzyczeli na Happy. Wreszcie, szeryf wyszedł z radiowozu i zawołał – Stój, w imię prawa! Wiemy, że zabiłeś Mirandę, Tucka i Ginę! – Happy wyciągnął z kieszeni płaszcza nóż, którym rzucił prosto w serce szeryfa, zabijając go na miejscu. W odpowiedzi, policjanci wyciągnęli rewolwery, pistolety i miotacze ognia, rozstrzeliwując i spalając Happy na śmierć. Kiedy skończyli, jabłko było już tylko kilkoma topiącymi się kawałkami. Dzieci podbiegły do niego i zaczęły opłakiwać jego śmierć, podczas gdy funkcjonariusze policyjni opuścili teren. Bez ostrzeżenia, kawałki ciała poczęły lewitować w powietrzu, rekonstruując ciało jabłka, aczkolwiek w bardziej niechlujny sposób.
Przestraszone, dzieci zaczęły uciekać, natomiast Happy wyciągnął kolejny nóż i rzucił się w pościg za Lily, którą gonił w kadrze z jego perspektywy. Trzydzieści sekund później, jabłko dogoniło ją i złamało jej kark. Owy odgłos był tak głośny, że musiałem zatrzymać film na chwilę. Po wznowieniu, Happy wsiadł do swej furgonetki i zaczął jechać za chłopczykiem. Kiedy tylko kamera się ku niemu zbliżyła, rozpoznałem go jako Danny’ego z czołówki Obozu Aaah. Zważając na jego tutejszą rolę, czy Danny był tym, o którym Happy rozmawiał na początku filmu.
Jedna z dziewczyn zawołała – Danny, nie! – gdy chłopiec złapał za zapalony papieros z ust szeryfa, wsiada do furgonetki, gdzie wpycha fajkę w twarz Happy, pozostawiając czarne oparzenia na jego lewym policzku. Happy wydaje z siebie donośny wrzask, po czym zaczyna gonić Danny’ego po swoim pojeździe. Chłopak otwiera drzwi, wspina się na siedzenie pasażerskie, a następnie stara się odwrócić uwagę jabłka. Niedługo potem, furgonetka rozbija się o drzewo, podczas gdy Danny zostaje wyrzucony z pojazdu. Nadal przytomny, Happy wydostaje się z rozbitego czterokołowca i podnosi ostry patyk z ziemi. Ujęcie pokazuje Danny’ego, który odzyskuje przytomność i łapie za nóż, upuszczony wcześniej przez Happy w trakcie pościgu. Ekran stał się czarny.
Wysłałem e-maila do człowieka, który mi to przesłał, z pytaniem, czy posiada kopię do części drugiej. Powiedział, że tak, ale prześle mi ją jutro. Widać muszę sobie poczekać.
27 października[]
Skończyłem oglądać drugą część prawdziwego filmu o Happy Appy i muszę przyznać, był on przerażający. Ale wreszcie znalazłem coś, co może was zainteresować!
Danny udaje się na złomowisko, gdzie znajduje kryjówkę wewnątrz samochodu. Scena przenosi się na plac zabaw, na którym dziewczynka bawiła się pustą puszką. Gwałtownie, spostrzega Happy Appy skradającego się w jej kierunku. Gdy wydaje z siebie krzyk, jabłko rzuca się na nią i dźga kilkakrotnie patykiem. Wtedy biegnie do swojej sprawnej furgonetki, którą jedzie na złomowisko przez długi czas.
Wychodząc z samochodu, jabłko rozgląda się, wołając Danny’ego. Nagle, ten wsiada do furgonetki, Appy przeklina, po czym zostaje potrącony przez chłopaka. Zwalniając hamulec ręczny w samochodzie, Danny wpycha jabłko razem z jego autem do zgniatarki samochodowej, która miażdży obojga. Wychodzi zupełnie odrażająca kostka zgniecionego pojazdu, owinięta skórą, ‘krwią’ oraz narządami wewnętrznymi Happy. Kobieta opuszcza kokpit zgniatarki – Dzięki ci, June! – powiedział Danny. Ona odpowiada – To ja ci dziękuję za powiedzenie mi o zbrodniach Happy – nie mogłem już tego dłużej znieść. Myślałem, że to będzie koniec filmu.
Byłem w błędzie. Och, i to dużym.
Kolejny Happy ujawnia się, wychodząc zza samochodu, mówiąc – Mój klon umarł dla swego nieboskiego mistrza. Teraz, będę zabijał dzieci, na które spadnie mój wzrok. Dziś jest jednym dniem, ale dzień po tym będzie dniem wypełnionym strachem, nienawiścią i zemstą. Będę powracał i mordował, dopóki nie padnę nieżywy lub nie zawisnę na linię.
Napisy końcowe zaczęły grać. Z powodu słabej jakości obrazu, mogłem wyłapać tylko owe nazwiska:
- Reżyser – Tristen Yap
- Producenci – Keith Blue i Joanne Broope
- Happy Appy – Trestan Yae
- Danny – Ray Bollia
31 października 2011[]
Życzę wszystkim szczęśliwego i bezpiecznego Halloween. Znając Forenzika, ja zapewne nie dostąpię takich zaszczytów. W każdym razie, dzisiejszego dnia otrzymałem paczkę w skrzynce pocztowej. Do niej doklejona była koperta z listem w środku.
Dla Pana Yakovleva
Podczas ostatniego dochodzenia w domu Kevina Christiansona, znaleźliśmy uszkodzony dziennik, który wydaje się zawierać informacje związane z serialem, o którym pański blog mówi. Mam nadzieję, że pomoże to Panu odkryć więcej danych na temat ‘Happy Appy’.
Z poważaniem,
Funkcjonariusz Robert Newport
Otworzyłem paczkę, wewnątrz której znalazłem siedemdziesięciostronny zeszyt. Jednakże, wiele stron zostało wyrwane. Oto zapiski w porządku chronologicznym.
„9 lutego 1999
Wczoraj wreszcie otrzymałem pracę na Nickelodeon! Jak dotąd, zostałem przydzielony do pracy nad projektem, który wciąż znajduje się we wczesnym etapie rozwoju. Napiszę więcej później.”
„25 lutego 1999
Przeniesiono mnie do pracy nad Pełzakami. Fabuła planowanej bajki, której tytuł to ‘Atak Morderczych Jabłek’, była odrzutem filmu Atak Pomidorów-Zabójców. Kłopot tkwił w tym, że prawie nikomu nie spodobał się owy pomysł, wliczając w to mnie.”
„1 marca 1999
Zgadnij co? Słyszałem, że serial o jabłku ujrzy światło dzienne! Mężczyzna, który pomoże nam wyprodukować kreskówkę, Keith Blue, wykonał kilka reklam na Noggnie przy użyciu animacji glinianej. Ponieważ należą do najpopularniejszych na owym kanale, twórca poprosił go o pracę nad kreskówką.”
„11 marca 1999
Słyszałem pogłoskę, że będą filmować na starej scenerii, gdzie nakręcono Double Dare.”
„23 marca 1999
Chcę upuścić już ten projekt.
Widzicie, dziś, jadłem drugie śniadanie, kiedy zauważyłem, jak jakiś pojebaniec wciąga aktora głosowego, Trestana, który był w późnych latach nastoletnich i który posiadał dosyć głęboki głos. Zaczęliśmy kręcić testy, takie jak jabłko imieniem Happy w swej furgonetce oraz praktykować swe kwestie głosowe. Reżyser, który zaciągnął Trestana, krzyknął akcja. Jakaś dziwna piosenka country zaczęła grać w radiu furgonetki. Krzyknąłem do reżysera ‘Co ty kurwa zrobiłeś Trestanowi?’ On po prostu przeskoczył nad stolikiem kawowym i (reszta strony razem z pozostałymi poza ostatnią jest wyrwana)”
„2 stycznia 2011
Dziś przypomniałem sobie dwie rzeczy na temat serialu o Happy Appy, oryginalne daty emisji oraz niektóre fakty.
Lata emisji:
Nick Junior/Noggin: 26 kwietnia 1999 – 3 lipca 1999
Pre-TV (kanał w Wielkiej Brytanii): 16 maja 1999 – 31 marca 1999
Brazylia (nie wiem dokładnie gdzie): 30 listopada 1999 – 1 lutego 2000
Fakty są takie:
Happy Appy miał niewydane DVD.
Reżyser był wysoki i średniej budowy.
Pracował pod imieniem „Fred”.
Co oznacza, że Tristen Yap nie był reżyserem. Cholera, muszę szukać od nowa.
1 listopada 2011[]
Wreszcie mi się udało. Zabiłem Forenzika i odkryłem zaskakujące wydarzenie. Cóż, a przynajmniej tak sądzę.
Widzicie, jechałem do domu w środku nocy, póki nie zauważyłem Forenzika uciekającego od domu Jima Forestera. Wiedząc, że mógł go zranić albo zabić, zaparkowałem mój samochód na chodniku i pobiegłem do domu Jima z nożem. Wewnątrz, rozglądałem się po całym budynku, nie wliczając piwnicy, ale nie mogłem znaleźć w nim żywego ducha. Podczas eksploracji, wyposażyłem się w strzelbę Winchester, którą Jim trzymał w salonie, aby mieć lepszą ochronę. Kiedy wszystkie pokoje były sprawdzone, udałem się do piwnicy.
Już na wejściu, spostrzegłem krwawiące ciało Jima, siedzące na podłodze podziemnego pokoju. Podbiegłem do niego, myśląc, że nie żyje. Na szczęście, on się obudził i zawołał – Jezu, Gerasim! Nie strasz mnie tak! – chciałem mu powiedzieć o obecności mordercy, ale on stwierdził – Tak, wiem. Forenzik, albo kimkolwiek on tam jest, wkradł się do mego domu! Przez niego poplamiłem sobie moje najlepsze ciuchy keczupem! – wtedy usłyszałem odgłos otwieranych drzwi. Mówiąc mu, że niedługo wrócę, pobiegłem po schodach, zapędziłem Forenzika w ślepy kąt i postrzeliłem w klatkę piersiową.
Przez chwilę, byłem przekonany, że wreszcie zginął. Wtedy ktoś wyglądający dokładnie jak on zaatakował mnie od tyłu, próbując mnie dźgnąć nożem w tył głowy. Błyskawicznie się odwracając, postrzeliłem i jego w korpus. Drugi Forenzik próbował uciec, ale jego obrażenia sprawiły, że upadł i umarł. Pobiegłem do piwnicy i zadzwoniłem na policję. Gdy wróciłem, pierwszy Forenzik gdzieś zniknął. W drodze do Jima, znalazłem napęd USB leżący na półce na książki, więc go wziąłem.
Jak tylko opowiedziałem Foresterowi o USB, on odparł – To dziwne. Nie pamiętam, abym miał takie USB w domu. Szczerze zastanawiam się, co to jest – policja przyjechała. Wyjaśniłem całe zdarzenie Oficerowi Newportowi, który na szczęście mi uwierzył. Gdy wróciłem do mego domu, włożyłem USB do mojego komputera. Zawierała tylko jeden plik, pod nazwą Instrukcje. Był to minutowy filmik, w którym mężczyzna w masce Forenzika powtarza ‘W twej poduszce’. W mej poduszce co? Otworzyłem jej poszewkę i znalazłem DVD podpisane Happy Appy – Kompletna Seria, z nalepką mówiącą, że zawiera sezon pierwszy, a także drugi.
Z początku, mogłem tylko powiedzieć „CO TO KURWA JEST?!” – mogłem zrozumieć pierwszy sezon na wylot, ale kto stworzył sezon drugi? Czy ktoś mógł nakręcić odcinki z mniejszą ilością brutalności? Czy może zrobiono jeszcze mroczniejsze epizody? Ale co ważniejsze, kto je wykonał? Jim? Kevin? Może Forenzik? To musiał być Forenzik. Ale jak na razie, nie mam ku temu dowodów. Mimo to, obejrzę owe odcinki, jako iż są związane z Happy Appy.
Drugi post[]
Odbyłem rozmowę z Jimem w sprawie DVD. Jego odpowiedzią było – To bardzo dziwne. Kto o zdrowych zmysłach zrobiłby więcej sezonów tej bajki? – dodał też, że obejrzy ze mną DVD, a więc jutro przejrzymy sobie treści płytki. Do tego, nowy wywiad od tego samego człowieka, tym razem z Trestanem Yae.
-Przesłuchujący: Trestan Yae?
-TY: To ja.
-Przesłuchujący: Ile miałeś lat, gdy kręcono Fright House Screamers?
-TY: Piętnaście.
-Przesłuchujący: Co się stało, kiedy podkładałeś głos Happy Appy pierwszego dnia?
-TY: Nagrywając moje kwestie dla odcinków ‘Wakacje Happy’ i ‘Zraniony Happy’, zauważyłem kilka dziwactw w scenariuszu odcinków. W Zranionym Happy, zjadł jabłko, co mnie zdziwiło, bo, cóż, był jabłkiem.
-Przesłuchujący: Co było najgorszą rzeczą, jaka ci się przytrafiła w trakcie pracy nad serialem?
-TY: Nie lubię o tym rozmawiać z ludźmi, ale powiem. Raz zostałem zaciągnięty do studiów przez wysokiego mężczyznę, który trzymał za linę, przywiązaną do mych stóp. Po małej kłótni, zgodziłem się na pracę.
-Przesłuchujący: To okropne. Czy wiesz, kto to zrobił?
-TY: Nie pamiętam. Przypominam sobie tylko, że owy mężczyzna był wyższy niż większość z nas.
2 listopada 2011[]
To będzie jeden z trzech wpisów, gdzie ja i Jim będziemy oglądać pliki DVD. Wciąż nie mogę się pogodzić z faktem, że istnieją dwa sezony tego serialu. Naprawdę. Gdy tylko płytka się załadowała na urządzeniu, naszym oczom ukazało się menu darmowej nagrywarki DVD. Oczywiście, Forenzik albo ktoś inny chcieli wydać jak najmniej pieniędzy przy tworzeniu dysku. Przejrzeliśmy epizody sezonu pierwszego, w razie gdyby jakiś pominęliśmy. Dwa wcześniej niedziałające odcinki teraz były oglądalne, a ich tytuły to „Happy na Olimpiadzie Owocowej” i „Happy w kosmosie”.
Wybrałem zakładkę ‘następny’ i zobaczyłem spis odcinków sezonu drugiego:
- Happy spotyka Rabardźwiedzie/Obóz Aaah!
- Happy i Pomarańcze/Furgonetka Happy w rozsypce
- Zapalnik/Happy i Czarna Porzeczka
- Napoleon, Wielka Pomoc/Nuxik
- Róża Krwi i Kości/Puszka Zabójstw
- Słoik Nienawiści/Powstanie Happy
- Happy Zabija Benny’ego/Miranda Przeżywa
- Miranda Ginie
- Napoleon, Większa Pomoc/Mięsak
- Święta Happy/Dom Happy
- Napoleon, Największa Pomoc/Miłość Danny’ego
- Festyn Happy/Happy gnije w Piekle
- Epilog
Włączyłem Happy na Olimpiadzie Owocowej. Fabuła opierała się na Happy Appy oglądającym kiepski zbiór sportów na olimpiadzie, w której uczestniczą owoce. Przypominał mi trochę scenę pierwszego aktu odcinka z cyrkiem, ale był o wiele lepiej wykonany. Odcinek kończy się po tym, jak jabłko odwraca się w stronę kamery – Hej dzieci! Olimpiada roku 2000 będzie miała miejsce za rok. Powinniście ją zobaczyć! – powiedział. Co ciekawe, Jim wspomniał, że pamięta tworzenie tego odcinka, a nawet wykonał kilka kukiełek z Tristanem Drewsem i Kevinem Christiansonem.
Happy w kosmosie było następne w kolejności. Zaczyna się Happy zakradającym się na prom kosmiczny. Odwraca się w stronę kamery i mówi – Hej dzieci! Wasz stary kolega, Happy Appy, wybierze się dziś w kosmos! – i czeka. Doki wahadłowe silnie przypominały Międzynarodową Stację Kosmiczną. Kiedy tylko astronauci opuszczają pojazd kosmiczny, Happy wychodzi z ukrycia, zaczynając lewitować. Mówi – Wiedzieliście, że w kosmosie nie ma grawitacji, co sprawia, że unosicie się w powietrzu? – po tych słowach, nakłada skafander kosmiczny i opuszcza MSK. Astronauta pracował nad uszkodzoną częścią stacji.
Happy oznajmia – W komosie, nikt nie może usłyszeć jak mówić, a tym bardziej wrzeszczysz! – i dźga astronautę, którego ciało zaczyna odlatywać w próżni przez minutę. Gdy tylko jabłko wraca na statek, odkrywa, że czółenko ma zaraz wracać na Ziemię. Szybko wskakując do środka, pojazd po niedługim czasie wchodzi w atmosferę ziemską. Happy odwraca się w stronę kamery – Hej dzieci, obczajcie tą magiczną sztuczkę! – powiedział, podpalając mężczyznę. Pożar natychmiast rozprzestrzenia się po całym statku, co wyglądało identycznie jak w Podstępie Happy! Wspomniane jabłko natomiast szczerzy się do kamery, otoczone płomieniami, po czym nagle wyskakuje przez okno, lądując w śniegu. Skomentował – Hej dzieci, kiedyś zobaczycie coś takiego w telewizji! – za nim, prom kosmiczny zaczął rozpadać się na kawałki. Napisy końcowe pojawiły się.
Włączyłem Happy spotyka Rabardźwiedzie/Obóz Aaah. Zaczyna się nową czołówką, która była teraz akustyczną wersją oryginalnego intra. Happy chodził po placu zabaw, dotkliwie poraniony. Spostrzega zielonego Rabardźwiedzia biegającego w kółko, do którego woła – Hej, Panie Misiu! – Rabardźwiedź nie odpowiada. Niezrażone, jabłko mówi – Panie Misiu, chodźmy znaleźć kogoś, komu możemy pomóc! – na co Rabardźwiedź skina głową. Znajdują dziecko, które uderzyło się w głowę na drabinkach. Happy nakłada opatrunek na czoło dzieciaka, kiedy słyszy odgłos wypadku samochodowego. Obaj się odwracają, widząc jak limuzyna rozbija się o furgonetkę. Mężczyzna wychodzi z pojazdu, jest nim nie kto inny jak Aphex Twin.
Zaczyna wykonywać swój taniec z parasolką, co było niechlujnie wyciętą sceną z Windowlickera. Happy i Rabardźwiedź podchodzą do niego, po czym Appy pyta go o jego imię. Aphex przedstawia się jako Richard, po czym jabłko proponuje mu uczestniczenie w pomocy dla dzieci. Kiedy po raz pierwszy obejrzałem ten odcinek, pomyślałem, że był zbyt monotonny jak na specjał na Halloween i prawdopodobnie był epizodem sezonu pierwszego, przypadkowo oznaczonym jako ten z drugiego. Do tego, kiedy zapytałem Jima o to, dlaczego Rabardźwiedzie w tytule są wymienione w liczbie mnogiej, podczas gdy w odcinku jest tylko jeden, on odparł, że budżet pozwolił tylko na jednego.
Obóz Aaah. Jak już wspomniałem wcześniej, zaczyna się nową czołówką w stylu CSI, z Happy, Napoleonem (którym może być Forenzik), a także Danny’m z filmu telewizyjnego. Dlaczego użyto akustycznej wersji tylko jeden raz? Happy zaprowadza dwie dziewczyny na obóz kempingowy, rozkłada ręcznik, na którym siadają, po czym konfrontują się z osiłkiem plażowym. Happy powtarza swoją kwestię – Ruszcie się, lachy – po czym następuje jakaś zmiana jakości. Głos Appy był zupełnie inny, podobnie jak postacie wyglądały inaczej.
To tak jakby jakaś osoba przejęła produkcję odcinka tam, gdzie Noggin ją skończył, i odwaliła w tym okropną robotę. Jabłko-osiłek każe Happy trzymać się z dala od plaży, a kiedy ten próbuje uzyskać informacje dlaczego, on po prostu go popycha i odchodzi. Nie odpuszczając, Happy kieruje się ścieżką na plażę, gdzie znajduje dzieci. Jedno z nich dotykało coś patykiem, coś spoza kadru. Wtedy kamera ukazuje ciało Mirandy. Happy woła – PRZESTAŃ! – wyciągając nóż. Kamera powraca do dziewczyn, nadal siedzących na ręczniku, kiedy słyszą wrzaski dzieci.
Po krótkim dialogu, obie decydują się pójść na plażę. Tam znajdują ciała dzieci w jednej, odrażającej górze, na której szczycie stał zakrwawiony Happy Appy z nożem. Odwraca się z uśmiechem na twarzy, mówiąc – Hej dziewczynki, mam dla was prezencik! Chodźcie no tu! – gdy tylko podchodzą, ujęcie pokazuje ręcznik z wcześniej, podczas gdy w tle słychać ich wrzaski. Ostatnia scena przed napisami pokazywała Appy ciągnącego niektóre z ciał do swej furgonetki. Narrator powiedział – I tak oto, moi przyjaciele, Obóz Aaah zyskał swe imię, od samego Happy Appy!
O dziwo, podczas napisów końcowych usłyszałem szept, coś w stylu „czternastego grudnia”. Obaj z Jimem nie mieliśmy pojęcia, co to miało znaczyć.
Włączyłem odcinek Happy i Pomarańcze. Zaczęło się oryginalną czołówką, gdzie Happy tańczył, po czym pierwsza scena ukazała śmierć jabłka-osiłka z rąk Appy. Standardowo, jabłko chodziło po placu zabaw, w trakcie gdy dzieci bawiły się w tle. Nagle, spostrzega dwie pomarańcze siedzące na ławce. Happy podchodzi do nich i przedstawia się jako Happy Appy, a te uciekają w popłochu. Wściekłe jabłko przeklina i kieruje się do swej furgonetki. Happy udaje się do domu Pomarańczy w środku nocy. Pierwsza z nich oglądała telewizję, podczas gdy druga czytała książkę.
-Pomarańcza-czytelnik: Hej, Oskar.
-Oskar: Co tam, Oktawiusz?
-Oktawiusz: Wiesz, że żadne słowa nie rymują się ze słowem ‘orange’?
-Oskar: Och, naprawdę?
-Oktawiusz: Tak. Wiesz co? Idę spać. Uciekanie przed Happy Appy mnie zmęczyło!
Happy jednym susem wskakuje na dach ich domu, trzymając obieraczkę do pomarańczy w prawej ręce. Szepcze – Hej dzieci, chodźmy oskórować jakieś Pomarańcze! – po czym schodzi w dół drabiny i obezwładnia Pomarańcze, odrywając z niego skórę. Wtedy wrzuca go do imadło, której korbę zaczyna obracać, ‘miażdżąc’ Oktawiusza. Słysząc krzyki, Oskar puka do drzwi, na co Appy wskakuje na sufit. Po chwili, Oskar wpada do pokoju, przerażony masakrą, jaka miała miejsce, wydając z siebie przeraźliwy krzyk. Zaraz potem, Happy schodzi ze ściany i uśmierca Oskara tak samo, jak jego współlokatora. Odcinek się kończy.
Fabuła Zapalnika opierała się na tym, że Happy znajduje zapalnik Zippo na ziemi. Tutaj również użyto wersji akustycznej czołówki. Ale dlaczego? Happy przechadzał się po placu zabaw. Mam pytanie: skoro ten cały Happy Appy morduje tyle bachorów, czemu nikt go nie rozpoznaje? Appy się zatrzymuje, podnosząc z ziemi zapalnik. Mówi – Hej dzieci, patrzcie co Happy znalazł! – włączył zapalniczkę i kontynuował – Dzisiaj nauczymy się czegoś o ogniu! – już wiedzieliśmy, co zamierza robić w tym odcinku. Będzie palił domy i dzieci.
Happy Appy podchodzi do żywego robaka. Mówi – Ogień może poważnie zranić ludzi, a w niektórych przypadkach, nawet zabić. Weźmy tego koleżkę za przykład! – powiedział, podpalając robaka, którego ciało zamienia się w pył. Dodał też – Szkło powiększające może także podpalić niewielkie owady! – po czym podszedł do dziecka. Chłopiec go nie rozpoznał, więc nie uciekł w porę, gdy Happy rozświetlił jego ciało w płomieniach. Ofiara starała się ugasić poprzez turlanie po ziemi, ale było już za późno. Jabłko wtedy oznajmiło do kamery – Znajdźmy dom do podpalenia! – po czym podchodzi do domu na promenadzie i podpala. Pożar rozprzestrzenia się po całym miejscu w krótkim czasie. Pod koniec epizodu, Happy stwierdza – Ale frajda! Wiecie co, powinniście też tak zrobić, abym był z was dumny! Jim odparł zarozumiałym tonem – Pewnie, najlepiej słuchajmy porad od jabłka i palmy gówno.
Włączyłem Happy i Czarna Porzeczka, który był o dwie minuty krótszy od normalnego odcinka. Zaczęło się od wielkiej, wściekłej kukiełki czarnej porzeczki o imieniu Derry Berry, mówiącej – Hej, moje imię to Derry Berry i nienawidzę Happy Appy! – po czym biegnie w kierunku jabłka, które nakładało dziecku gips na jego zakrwawionym nadgarstku. Happy odwraca się, trzymając w ręku nożyczki, w które Derry przypadkowo wbiega. Jabłuszko stwierdza – Pamiętajcie dzieci, zawsze wiedzcie, dokąd idziecie, inaczej skończycie jak ten frajer! – na te słowa, Derry wyrywa się z nożyczek i próbuje pożreć Happy. W odpowiedzi, ten dźga go skalpelem w oko i wyrywa całą jego gałkę oczną, podczas gdy Derry wrzeszczy w cierpieniu. Następnie Happy bierze za piłę i bez pośpiechu rozcina czarną porzeczkę na pół. Reszta odcinka ukazuje zbliżenie na zwłoki Derry’ego.
Przyszedł czas na Napoleona, Wielką Pomoc. Happy próbował obezwładnić June, będącą matką Danny’ego. On był uzbrojony w piłę z poprzedniego odcinka, podczas gdy ona starała się go dźgnąć nożem w twarz. Nagle, Happy woła – Mistrzu, mistrzu, proszę, pomóż mi! – na te słowa, Forenzik w całej jego ‘okazałości’ wchodzi na scenę. Mówi – Tak, Happy Appy? – na co jabłko odpowiada – Ta kobieta próbuje mnie zabić! – Forenzik mówi – Pozwól mi pomóc! – i dźga June w plecy, osłabiając ją.
Reszta odcinka była praktycznie filmem snuffa, nakręconym na niskiej jakości kamerze. To, co Forenzik jej zrobił było absolutnie odrażające, więc postaram się wam to opisać w skrócie. Po pierwsze, odcina jej ręce powoli i boleśnie bułatem. Następnie odcina też jej nogi i obdziera ze skóry. Po kilku minutach, ona umiera, na co Forenzik radośnie stwierdził – O nie! – po czym otwiera jej jamę brzuszną i zaczyna ucztować na jej bebechach. Po dwudziestu-trudnych-do-oglądania minutach, wreszcie przestaje. Dzięki bogu. Bo tej okropnej scenie, Danny przychodzi z płaczem i podpala Happy.
Forenzik grozi Danny’emu, że go zabije, po czym ten ucieka poza kadr, a Forenzik za nim podąża, niosąc bułat. Odcinek kończy się, kiedy model Happy topnieje. Reakcją Jima na to wszystko było – CO TO KURWA MIAŁO BYĆ?! – ja mogłem powiedzieć to samo. Mieliśmy wiele pytań na temat tego odcinka. Dlaczego Forenzik w nim był? Czy on go stworzył, czy był to jeden z jego przyjaciół? A skoro już o tym wspominam, czy Forenzik stworzył te odcinki? Nie wiem.
Włączyłem Nuxik, który tak naprawdę zwał się Happy popada w szał. Jakaś dziewczyna lepi Happy z powrotem do jego normalnego kształtu, po czym upuszcza garotę obok niego. Happy Appy łapie za wspomniany drut i podrzyna jej gardło. Następnie mówi – Hej dzieci, dziś zabiję Danny’ego! – po czym przez resztę odcinka, używa różnych przebrań, próbując zabić chłopca. Owe przebrania obejmują skafander kosmiczny z Happy w kosmosie, kostium Jabłka Aarona z Happy Appy wybiera się do cyrku, jak również skóry Oktawiusza Pomarańczy i Derry’ego Berry’ego. Po piątej próbie, HA poddaje się i zaczyna narzekać do kamery o tym, jak nigdy nic mu nie wychodzi w życiu. Pięć minut narzekania później, Happy patrzy się w obiektyw do końca odcinka.
Oznajmiłem Jimowi, że obejrzymy drugą z trzech części jutro, więc poszedłem do swojego domu. W drodze powrotnej jednak, mogłem przysiąc, że widziałem Forenzika idącego ulicą, ale było tak ciemno, że mógł to być ktoś inny.
3 listopada 2011[]
Witam w drugiej części wpisów o odcinkach drugiego sezonu Happy Appy.
W Róża Krwi & Kości, Happy Appy malował obraz róży na placu zabaw czerwoną farbą. Wszystko wygląda niewinnie, póki Happy kończy się farba. Mówi – Cholera jasna! Och, przepraszam! Hej dzieci, chodźmy znaleźć jakąś czerwoną farbę i białe patyczki! – następnie wychodzi ze swojej furgonetki, zwabiając dwa dzieciaki, które okalecza. Wraca do malowania portretu, wykorzystując ‘białe patyczki’ na łodygę róży, podczas gdy ‘czerwona farba’ idzie na płatki. Pokazując ukończony obraz, mówi – Moje arcydzieło jest gotowe! Hej dzieci, wy też powinniście namalować piękny portret przy użyciu krwi i części ciał! Jeśli tak zrobicie, przyślijcie mi zdjęcie, a wręczę wam nagrodę! – odcinek dobiega końca przed pokazaniem adresu.
W Puszce Zabójstw, Happy czyścił duże puszki, a także pracował nad swoją furgonetką. Po kilku minutach, zauważa kamerę, mówiąc – Hej dzieci, pracuję nad moim puszkowym przyrządem! – po czym wraca do pracy. Następna scena ukazuje puszkę na środku placu zabaw, z notką ‘OTWÓRZ MNIE’. Happy wchodzi na kadr i mówi – Gdy tylko ktoś otworzy puszkę zabójstw, butelka ze sprejem wyskakuje i traktuje tego kogoś trucizną! To mój najlepszy wynalazek, powinienem za niego dostać nobla – niedługo potem, przychodzi dziecko o imieniu Quincy otwiera puszkę i zostaje znokautowane przez gaz. Happy spostrzega ciało Quincy’ego i mówi – Hej, to działa! Wy też możecie skonstruować puszkę zabójstw! Wystarczy, że prześlecie mi pięć dolców na ten adres i będziecie mogli wyeksterminować każdego, kto was nie lubi! – po czym wyświetlił się adres. Tuż przed napisami, Happy ciągnie ciało Quincy’ego do furgonetki.
Słoik Nienawiści. Happy siedzi w swoim czterokołowcu, pytając – Witajcie dzieci, czy chcecie zobaczyć mój słoik nienawiści? – wtedy podchodzi do niego dziecko, mówiąc – Happy, nienawiść to silne słowo! - w odpowiedzi, Happy krzyczy – Zamknij się, Jacob! – i go odpycha. Zapisuje imię Jacoba na pustej kartce papieru, którą następnie wkłada do słoika. – Mój słoik nienawiści zawiera imiona ludzi, których zabiję! Zobaczmy, komu się poszczęści! – opróżnia słój, wyciągając trzy skrawki papieru. – Jacob, Miranda oraz Danny! – po tych słowach, Happy podkrada się za Jacoba, trzymając w ręce bułat. Grają napisy, podczas których słychać wrzaski Jacoba oraz Forenzika krzyczącego – STÓJ SPOKOJNIE!
Powstanie Happy. Po nałożeniu opatrunku na ramię dziecka, jabłko zwabia wszystkich na placu zabaw do swej furgonetki, wliczając w to Benny’ego. Jednak, aby zmylić Happy, Benny skrycie ucieka z pojazdu. Tymczasem Appy trzymał w ręku granat i powiedział – Chcecie zobaczyć fajną sztuczkę? – oczywiście, wszystkie dzieci wołają tak. Happy rzuca granatem dymnym, upuszcza ręczny granat i wyskakuje ze swego pojazdu. Furgonetka wybucha na tysiąc kawałków, wysyłając części ciał wszędzie. Happy podnosi palec u nogi na ziemi, poleruje go, po czym wkłada do słoika, który kładzie do tajemniczego brązowego wora, będącego w tle od odcinka z Czarną Porzeczką. Benny podbiega do Danny’ego, bawiącego się z dziewczynką, wyjawiając im zbrodnie Happy.
Happy zabija Benny’ego zaczyna się sceną, gdzie Benny spostrzega furgonetkę Happy na placu zabaw, która tym razem jest cała czarna. Prosi swoich rodziców, aby poszli do domu, ponieważ ktoś się na niego dziwnie patrzy. Kiedy jednak się rozejrzeli, nikogo nie było w miejscu, gdzie Benny wskazał. Chłopak jednak znowu widzi Happy, więc poskarżył się rodzicom. Jednakowoż, gdy oni dostrzegają Happy, jabłko pomagało dziecku. Później, Benny znajduje dwudziestodolarówkę. Jak tylko ją podnosi, zostaje dźgnięty w plecy przez Appy, który zaciąga jego ciało do furgonetki. Napisy końcowe potoczyły się nad sceną, w której Happy brutalnie mordował chłopca.
Miranda Przeżywa. Zaczęło się czołówką zagraną na pianinie, podczas gdy tekst piosenki był zaśpiewany przez trzech z pięciu oryginalnych przedszkolaków (które prawdopodobnie były w pierwszej lub drugiej klasie przy premierze odcinka). Do tego, pokazane były fragmenty Happy i Pomarańcze, Happy zabija Benny’ego, Obóz Aaah, a także dwóch innych odcinków, których jeszcze nie widziałem. Właściwa akcja zaczyna się sceną, gdzie Miranda budzi się na plaży, wydając z siebie donośny krzyk. Mówi – Happy Appy zapłaci za to, co zrobił! – po czym biegnie w kierunku placu zabaw. Tymczasem HA malował kolejny obraz róży, z kilkoma innymi obok. Dziewczyna otwiera boczne drzwi samochodu, krzycząc – Happy Appy, zamierzam cię zabić W TYM OTO MOMENCIE! – na co Happy odpowiada – Świetnie, zrób to! Zabij mnie! Tylko spróbuj! Poczujesz gniew Napoleona!
Miranda Ginie. Tytułowa postać odcinka wyciąga nóż i dźga go w ramię, przyszpilając go do ściany – Wreszcie, mam cię dokładnie, gdzie chcę! Teraz mogę zrobić, co chciałam od dawna! – powiedziała Miranda. Happy z uśmiechem pyta – Tak? A co? – na co Miranda odpowiada – Zabić cię! – nagle, mroczna postać zaczyna widnieć nad dziewczyną. Nie muszę chyba mówić, że ten gnój Forenzik wrócił. Zimnym tonem stwierdza – Jedyną osobą, jaka dziś poniesie śmierć, będziesz ty – Miranda natychmiast się na niego rzuca, ale on uderza jej głową o stół, na którym Appy rozcinał dzieci. W tym momencie, widać było, że ktokolwiek pracował nad tym odcinkiem, użył dublera dla Mirandy, ponieważ jej skóra i włosy były ciemniejsze. Forenzik wyciąga swój bułat i zaczyna ją rozcinać. Ona krzyczy wniebogłosy, co denerwuje oprawcę, który knebluje ją kawałkiem drewna.
Forenzik poczyna wyciągać jej narządy wewnętrzne z rozciętego korpusu, przy okazji je zjadając. Właśnie wtedy, Jim wyłączył telewizor, więc zdecydowaliśmy się zrobić sobie przerwę. Naprawdę się nam przydała. Kilka godzin później, wróciliśmy do oglądania, powitani jeszcze bardziej odrażającymi scenami. W skrócie, mamy tam kanibalizm, nekrofilię, rozczłonkowanie kończyn, jak również oskórowanie. Ta. Po skończonej robocie, Forenzik odwraca się w stronę kamery, uśmiechając się, trzymając jednocześnie w ustach kawałek mózgu Mirandy. Odcinek dobiega końca. Jak i nasz maraton. Jim i ja nie zdołamy obejrzeć więcej epizodów. Od tej pory, będą stawać się coraz gorsze. Nie mogę tego zrobić, a jednak odczuwam jakąś dziwną chęć do obejrzenia pozostałości. Dobra, obejrzę z Jimem resztę jutro. Ale później rozpierdalam dysk.
4 listopada 2011[]
Witam ponownie w serii wpisów, w których oglądam sezon drugi Happy Appy. Oto trzecia i ostatnia część.
Napoleon, Większa Pomoc. Świetnie, wczoraj obejrzałem sobie film snuffa, a teraz pora na kolejny! Co tam. Happy mówi – Hej dzieci, ostatni tydzień to była czysta frajda, zabiłem tą sukę Mirandę z moim najlepszym przyjacielem! Hej, ho no tu! – na te słowa, Forenzik wchodzi na kadr. – Tak, Happy Appy? – pyta Forenzik. Jabłko oznajmia – Zabiliśmy od cholery kobiet, ale nie zrobiliśmy jeszcze żadnych dzieci – ku szoku Forenzika. O boże. Nie mogę już tego znieść.
Znajdują dziecko puszczające kaczki nad jeziorem. Furgonetka Happy wchodzi w kadr, szybko zostając trafiona przez kamyczek, odrywając boczne lusterko od strony kierowcy. Wściekły, Happy porywa dzieciaka i wkłada go do worka jutowego, wracając do swego samochodu. Wewnątrz, Forenzik morduje ofiarę, z kolei Happy się temu przygląda. To, co Forenzik jemu zrobił, było tak odrażające, że nie mogę tego opisać. Wiedzcie tylko, że kiedy skończył, dzieciak był tylko szkieletem, połową skóry, a także garstką narządów. Zanim stwierdzisz, że powinienem już znać tożsamość Forenzika, nosił on maskę hokejową zamiast gazowej w trakcie filmów snuffa. Prawdę mówiąc, to ta sama, którą nosi w czołówce w stylu CSI.
Mięsak. Zaraz po wydarzeniach Nuxik, Happy czyścił swoją piłę oraz części ciała dzieci. Martwe ciało dziewczyny, której poderżnął gardło, budzi się i obaj krzyczą. Happy natychmiast wstrzykuje jej zieloną ciecz, po czym zaczyna ją okaleczać. Na koniec, jabłko odcięło jej głowę piłą. Happy opuszcza swoją furgonetkę, trzymając nóż, mówiąc – To dopiero zabawa! Hej, zabijanie jest zajebistą rzeczą do roboty! Możecie to robić w domu, jeśli mamusia i tatuś wam na to pozwolą, Jeśli nie, co jest prawdopodobne, róbcie to mimo wszystko, ponieważ ja, Happy Appy, wam tak każę!
Święta Happy. Jabłko jedzie swoją furgonetką po placu zabaw, który jest udekorowany gwiazdkowymi światełkami oraz innymi dekoracjami. Po minucie czekania, Happy wychodzi w przebraniu Świętego Mikołaja, krzycząc – WESOŁYCH ŚWIĄT, DZIECI! – jego głos łapie uwagę prawie każdego na miejscu, wszystkie dzieci natychmiast do niego podbiegają, błagając o prezenty. Panikując przez chwilę, Happy Appy wręcza wszystkim mały upominek. Gdy otwierają je, wewnątrz znajduje się sok owocowy w kartonie w każdym z nich.
Dzieci biorą łyka, z wyjątkiem Danny’ego, który chował się za drabinkami. Nieoczekiwanie, wszystkie padają nieprzytomne na ziemię. Kiedy po raz pierwszy to zobaczyłem, pomyślałem, że zrobił to, co Jim Jones i zatruł ich napoje. Happy zawołał – Wygląda na to, że mój sok nokautujący zadziałał! – po czym zaciąga dzieci do swej furgonetki i odjeżdża, krzycząc – WESOŁYCH ŚWIĄT!!! – po tych słowach, Danny tupnął nogą i zawołał z całych sił – NIENAWIDZĘ CIĘ, HAPPY!!! – po czym odcinek kończy się nagle.

Zdjęcie sceny, widziane na blogu.
Dom Happy. Widać ładny dom, obok którego stoi Happy Appy. Stwierdza – Hej dzieci, kto chce zobaczyć mój dom? – i schodzi do środka. Przechadzając się przez kolejne pokoje, domostwo jabłka wydawało się być normalne. Wtedy Happy oznajmia – A teraz, przyszedł czas na główną atrakcje wycieczki. Gotowi zobaczyć moją piwnicę? – wychodzi z domu i otwiera drzwi do piwnicy na zewnątrz. To był ciemny pokój. Happy włącza światło, ukazując nam owe pomieszczenie w pełnej okazałości.
Na ścianach znajdowały się zaschnięte ślady krwi, części skóry zostały rozciągnięte niczym niedźwiedzie dywaniki, natomiast na licznych stołach stały słoiki z kawałkami ciał. Jeden z owych stołów wyróżniał się pośród innych, ponieważ leżała na nim zawinięta kocem humanoidalna postać. Happy mówi – Hej dzieci, podoba się wam mój mały warsztacik? – po czym podchodzi do wyżej wspomnianego stołu. – Pod tą szmatą, znajduje się moje magnum opus – powiedział Appy, zdejmując koc i ujawniając ludzką rzeźbę, wykonaną z ludzkich części ciał. Jest niedokończona, mówiąc pochopnie; brakuje jej narządów oraz reszty skóry. Happy oznajmia – Hej dzieci, wy też powinniście zrobić statuę jak moją! – po czym następują napisy końcowe. Jim skomentował pomysły Happy, tak jak przy Zapalniku.
Napoleon, Największa Pomoc. Fajnie, kolejny film snuffa, aczkolwiek patrząc na spis odcinków, miejmy nadzieję, że to będzie ostatni. W tym epizodzie, jabłko wkładało narządy wewnętrzne do ludzkiej rzeźby. Umieszcza brzuch, serce oraz żebra, ale odkrywa, że brakuje mu jelit. Happy natychmiast woła Forenzika, mówiąc mu, aby skołował mu organy, najlepiej dorosłego. Forenzik przytakuje, udając się do domostwa Danny’ego, gdzie chłopiec razem z ojcem opłakiwali śmierć June. Gdy tylko spostrzega mordercę w progu domu, Danny wydaje z siebie krzyk, podczas kiedy jego ojciec staje w jego obronie, każąc mu uciekać. Forenzik bezzwłocznie rozcina gardło ojca, mówiąc – Masz szczęście, że jeszcze cię nie zabiłem, Danny.
Zabierając zwłoki ojca do domu Happy, obaj mordercy okaleczali ciało mężczyzny bez końca. Forenzik rozcina jego klatkę piersiową, rzucając Happy organy niczym niedźwiedzica rzuca mięso niedźwiadkom. Po prawdopodobnie jednej z mniej brutalnych scen snuffa, w porównaniu do Mirandy i dzieciaka, Happy pełen radości wkłada trzewia do rzeźby, po czym odcinek się kończy. Jim nie mógł już dłużej tego znieść. Jeżeli zobaczymy kolejny film snuffa, zamierzamy zniszczyć ten dysk.
Miłość Danny’ego. Widzimy jak Danny całuje dziewczynę sprzed kilku odcinków, do której mówi – Kocham cię, Jenny! – co nie ubiega uwadze Happy. Jabłko stwierdza – Hej dzieci! Kto chce zobaczyć jak upada związek? – po czym widać, jak Jenny podchodzi do drogi. Zauważa limuzynę, tą samą, którą Aphex Twin jeździł w Happy spotyka Rabardźwiedzie. Podekscytowana z jakiegoś powodu, puka w okno, które chowa się w drzwiach samochodu, ujawniając mężczyznę, wyglądającego jak John Wilkinson w okularach przeciwsłonecznych. Ona mówi – Hej panie, masz ładny samochód! – on się uśmiecha, mówiąc – Dziękuję! – w ułamku sekundy, Happy otwiera drzwi i wciąga Jenny. Limuzyna odjeżdża na oczach Danny’ego. Chłopiec wydaje z siebie krzyk i zaczyna płakać przez pięć minut do końca odcinka.
Wreszcie, Festyn Happy/Happy gnije w Piekle były w kolejności.
W pierwszym z nich, Happy Appy wyjaśniał swoje plany do kamery, co wyglądało jak scena z Mrocznego Rycerza, kiedy Joker robi to samo w telewizji. Mówi – Hej dzieci! Mam pomysł, którym zmienię świat! Uczynię wszystkich szczęśliwymi! – i wyciąga nóż. Wiedziałem, co zamierza zrobić. Będzie wycinał ludziom uśmiechy. Wyszedł ze swojej furgonetki i zawołał – Hej dzieci! Kto chce się uśmiechać, nawet będąc smutnymi? – wszystkie dzieci, około pięcioletnie, pobiegły w kierunku samochodu. Appy zamyka drzwi na klucz, wykonuje swój złowieszczy uśmiech, wyciąga nóż, po czym kamera przenosi się na zewnątrz furgonetki, gdzie słychać koszmarne wrzaski dzieci oraz śmiech Happy. Po skończeniu, otwiera boczne drzwi i wychodzi. W tle można dostrzec zwłoki małego dziecka, którego usta zostały rozciągnięte niczym Kuchisake-onna, ale w uśmiechu. Happy mówi – Jeśli wszyscy będą się uśmiechać, świat stanie się lepszym miejscem!
Wreszcie, przyszedł czas na Happy gnije w Piekle. Nie mogłem w to uwierzyć. To był koniec (nie licząc epilogu), a nam nie mogło być lepiej. To był nasz ulubiony odcinek. Zgadnij dlaczego. Happy jedzie do starego domu, w którym Danny się ukrywa. Chłopiec trzyma w ręku nóż, podczas gdy dziewczynka obok niego o imieniu Abigail ma klucze. Danny oznajmia – Mam nadzieję, że Happy tu nie przyjdzie, Abigail – jak na zawołanie, jabłko wyważa drzwi czystą siłą. Abby stwierdza – Pójdę schodami w dół, by otworzyć drzwi do piwnicy – na co Danny odpowiada – Dobrze, ale jak Happy cię zauważy lub usłyszy, daj mi znać – powiedział. Abby ostrożnie schodzi po schodach, starając się nie wydać ani szmeru, wyciąga klucze i próbuje otworzyć drzwi.
Brzęczenie kluczy nie ubiega uwadze Happy. Niecnym tonem mówi – Słyszę cię! – po czym biegnie jak najszybciej potrafi, aby zabić Abby. Ona otwiera drzwi i wchodzi do środka, zamykając za sobą drzwi na klucz. Happy krzyczy – Nie myśl sobie, że możesz się chować w nieskończoność, Abigail! – po czym uciekł z kadru. Słychać dźwięk piły łańcuchowej, po czym Happy próbuje rozciąć drzwi. Danny woła – ZAJMIJ SIĘ MNĄ! – na co Happy odpowiada – Och, z największą przyjemnością! Jesteś o wiele ważniejszy od niej! – ujęcie następnie pokazuje perspektywę Happy Appy, starającego się rozciąć Danny’ego piłą łańcuchową.
Chłopak wbiega na klatkę schodową. Abby ponownie zamyka drzwi i obaj uciekają korytarzem, podczas gdy Happy jest w trakcie rozcinania drzwi. Tymczasem Abby znajduje wejście do piwnicy, które stara się odblokować, gdy Happy nagle przebija się przez próg. Jabłko rzuca się w pogoń, lecz Abby odblokowuje drzwi, którymi uderza Happy w twarz. Widzimy piwnicę, wewnątrz której jest kompleks rur oraz losowa skrzynia. Otwierając ją, Danny znajduje nóż i rewolwer z sześcioma nabojami.
Abby ucieka z miejsca poprzez schody po boku pokoju, podczas gdy Happy Appy przebija się przez drzwi i szarżuje na Danny’ego z piłą łańcuchową, który unika przewrotem w bok. Chłopak strzela z rewolweru, ale nie trafia Happy. Broń jabłka utyka w ścianie, przez co Happy jest zmuszony uniknąć dwóch kolejnych kul. Danny wystrzeliwuje resztę naboi, z czego jeden z nich trafia antropomorficzne jabłko. Rycząc z bólu, Happy przygwożdża chłopca do podłogi, wyrywając piłę łańcuchową ze ściany. Krzyczy – A teraz pora na moją zemstę! – po czym sprowadził mechaniczne ostrze w dół, jednak Danny unika go poprzez turlanie się, przez co piła łańcuchowa utknęła w podłodze.
Happy wyrywa ją, dostrzegając, że Danny biegnie ku skrzyni. Szarżuje na niego, lecz Danny rzuca w niego nożem. Happy unika go, przez co ostrze trafia w rurę z gazem. Jabłko natychmiast biegnie, aby zatrzymać jego wyciek kawałkiem ubrania, ale było już za późno. Cały pokój był prawie doszczętnie wypełniony gazem. Danny znajduje pudełko z zapałkami i zapala jedno z nich. Wyśmiewa Happy, co sprawia, że jabłko natychmiast się odwraca. Ogarnięty strachem, Happy próbuje go rozciąć na pół, ale Danny unika ataku i rzuca zapałką w gaz. Wkrótce, cała piwnica zostaje wypełniona ogniem, podczas gdy Happy wyje w bólu.
Danny’emu udaje się uciec w porę, unikając spalenia żywcem. Mimo stania w ogniu, Happy spostrzega zapas materiałów wybuchowych obok niego. Mówi – O nie! Wygląda na to, że to już kres dla sta – zanim ujęcie natychmiast pokazuje dom, który wybucha i zaczyna zapadać się z powodu wysadzenia jego podstaw. Kamera wykonuje zbliżenie na piwnicę, gdzie leży spalone, zmiażdżone ciało Happy Appy. Abby płakała niedaleko, z kolei Danny próbował ją pocieszyć. Nagle, Forenzik łapie ich obu, mówiąc zimnym tonem – Zabiliście moje dziecko. A teraz podzielicie jego los!
Po tym odcinku, włączyłem Epilog.
W tle gra piosenka Gloomy Sunday, skomponowana przez Rezső Seressa, podczas gdy obraz pokazuje klipy wszystkich epizodów w czołówce, nie licząc scen snuffa, z czarno-białym filtrem. Po jej zakończeniu, scena przedstawia mężczyznę piszącego na maszynie do pisania, leżącej na jego biurku, a obok niego leży model zmiażdżonego Happy. Podtytuł mówi Grany przez aktora. W tej scenie, narrator mówi:
„Wygląda na to, że zły amok Happy Appy wreszcie dobiegł końca. Mimo śmierci, jego niefortunny impakt na świecie nadal żyje. Wielu ludzi zginęło w tym serialu, aby ten chory człowiek odpowiedzialny za jego wyreżyserowanie mógł ujrzeć swoją prawdziwą wizję, telewizyjny serial snuffa. Gdzie jest reżyser, nie mam pojęcia, ale sądzę, że wszyscy wolelibyśmy, aby zginął śmiercią makabryczną.”
Lecz wtedy mężczyzna odwraca się twarzą do kamery.
„Pomyślałbyś, że zginął. Ale, choć Happy od dawna nie żyje, reżyser wciąż utrzymuje się przy życiu i, gdzieś na świecie, tworzy okropne prywatne filmy, które kontynuują okropną historię Happy Appy. Ale może cię zastanawiać jedna rzecz: Dlaczego Happy Appy stał się tak podły? Chyba nigdy się tego nie dowiemy, póki reżyser nie ujawni się i nie wyjawi, dlaczego sprawił, że Happy zabił tych wszystkich ludzi.”
Widzimy jak reżyser pomału naprawia model jabłka przy użyciu przyborów do glinianych kukiełek.
„Gdzieś na świecie, reżyser powoli naprawia model gliniany Happy Appy, uszkodzony w finale serii. A jeśli odniesie w tym sukces, kto wie, kto zginie następny. To może być dziecko celebryty. To może być dziecko prezydenta. To może być jakiekolwiek dziecko. Możemy stwierdzić dwie rzeczy. Reżyser wciąż żyje i może zabijać kogoś w tym momencie. Mam nadzieję, że ktoś go zabije, Freddricka Gorgote.”
Wtedy ujęcie przedstawia naprawiony model Happy. Reżyser dodaje nóż, ekran staje się czarny, po czym słychać krzyk.
„Mam nadzieję, że ktoś zabije Napoleona.”
Teraz już wiedzieliśmy, kim jest Forenzik/Napoleon. To on stworzył ten serial, Freddrick Gorgote.
Gdy tylko płytka dobiegła końca, Jim powiedział – Cóż, nareszcie koniec i wiemy, kim jest Forenzik – wręczył mi dysk, mówiąc – Proszę, zatrzymaj to. Choć bardzo chcę zobaczyć to ustrojstwo w kawałkach, zatrzymaj to, abyś mógł się dowiedzieć, w jaki sposób owe epizody zostały stworzone – zgodziłem się, po czym opuściłem jego dom, aby powiedzieć wam o treściach płytki.
Och, i zaktualizowałem spis odcinków.
Sezon pierwszy:
- Wakacje Happy/Zraniony Happy
- Wpadka na drabinkach/Happy Idzie do Szkoły
- Happy na Olimpiadzie Owocowej/Nate Potrzebuje Pomocy
- Nigdy nie biegaj z nożami/Happy Naprawia Dzieci
- Happy Naprawia Dzieci, Część Druga/Happy Naprawia Dzieci, Część Trzecia
- Wieże/Doktor Happy
- Happy w kosmosie/Niemiła Miranda
- Happy Appy wybiera się do cyrku
- Podstęp Happy/Doktor
- Happy Appy Film
Sezon drugi:
- Happy spotyka Rabardźwiedzie/Obóz Aaah!
- Happy i Pomarańcze/Furgonetka Happy w rozsypce
- Zapalnik/Happy i Czarna Porzeczka
- Napoleon, Wielka Pomoc/Nuxik
- Róża Krwi i Kości/Puszka Zabójstw
- Słoik Nienawiści/Powstanie Happy
- Happy Zabija Benny’ego/Miranda Przeżywa
- Miranda Ginie
- Napoleon, Większa Pomoc/Mięsak
- Święta Happy/Dom Happy
- Napoleon, Największa Pomoc/Miłość Danny’ego
- Festyn Happy/Happy gnije w Piekle
- Epilog
5 listopada 2011[]
Wiecie co, chyba ujawnianie tożsamości Forenzika nie było dobrym pomysłem. Kiedy poszedłem spać o czwartej, słyszałem jak ktoś otwiera tylne drzwi. Ponieważ był to prawdopodobnie Forenzik lub jeden z jego przyjaciół, wziąłem za pistolet i pobiegłem do kuchni. Tam stał mężczyzna w ubraniach Forenzika, starający się zapalić zapalniczkę. Dziwną rzeczą był fakt, że był dość gruby, sprawiając wrażenie, jak gdyby to był John Wilkinson w przebraniu.
Zanim udało mu się włączyć zapalniczkę, postrzeliłem go w nogę. On upadł na ziemię, krzycząc z bólu, upuszczając niezapalony przedmiot trawę. Nastąpiłem na jego rękę prawą stopą, aby nie mógł ponownie złapać zapalarki. Próbował rozciąć moją piętę Achillesa wolną dłonią z nożem, ale wykopałem ostrze mą lewą stopą. Złapałem za nóż i przyłożyłem mu go do gardła. Mężczyzna powiedział – Zrób to, ty durny obcokrajowco! Zakończ moje życie, a zaznasz takiego strachu przed Forenzikiem, że popuścisz w majty na samą myśl o nim!
Zaśmiałem się, mówiąc – Nie, po prostu zrobię tak! – po tych słowach, złapałem go za głowę i rzuciłem w metalowy grzejnik, nokautując go. Zadzwoniłem na policję, która ujawniła, kto próbował mi spalić dom. To był nie kto inny jak John Wilkinson. Zastanawia mnie, gdzie jest Forenzik. Nie mógł przecież wrócić na obóz letni!
6 listopada 2011[]
Już wiem! Pamiętacie ten adres z odcinka Puszka Zabójstw (i prawdopodobnie Róża Krwi & Kości)? Zapewne tam się chowa Forenzik! A teraz, gdy mam już możliwą poszlakę, zamierzam się tam wybrać gdzieś tak następnego dnia. Muszę jednak odpowiednio wyposażyć, abym miał się czym bronić.
7 listopada 2011[]
O kurwa. O kurwa.
Dowiedziałem się, że Pan Oscar Mathewson zmarł dzisiejszego dnia. Zwykle, napisałbym o tym na blogu, gdyby pracował nad Happy Appy. Ten mężczyzna nie tego robił. Prawdę mówiąc, był wielkim fanem mego bloga, często wysyłając mi pytania e-mailem. Muszę natychmiast powstrzymać Freddricka! Gorgote zaczyna mi zabijać fanów. Kiedy z nimi skończy, weźmie się za mnie, a to NIE będzie miało miejsca!
9 listopada 2011[]
To będzie ostatni wpis na tym blogu. Wiem, że wiele pytań związanych z tym serialem pozostanie bez odpowiedzi, ale ten post odpowie na te związane z Forenzikiem i Freddrickiem.
Po pierwsze, powiem parę słów o adresie. Ponieważ żyję na przedmieściach Aberdeen w Waszyngtonie, podczas gdy adres znajdował się w pobliżu Almy w Kolorado, wybrałem jazdę samochodem, zabierając kilka rzeczy ze sobą. Zdjęcie Freddricka Gorgote, aby mieć pewność, że znaleziony przeze mnie Forenzik jest naprawdę nim. Wyposażyłem się także w pewne bronie, takie jak nóż i pistolet. Prawie dwadzieścia-trzy godziny jazdy potem, dojechałem do miasta. Sam adres, którego nie wyjawię dla bezpieczeństwa ludzi, był położony ponad osiem kilometrów poza miejskim obszarem.
To był ekstrawagancki opuszczony dom, przypominający ten z Happy gnije w Piekle. Prawdę mówiąc, był to ten sam dom, tyle że miał napisane „Dom Zabaw Happy Appy!!!!” – nie miałem pojęcia, dlaczego został odbudowany. Aby mieć pewność, że Forenzik nie postawił pułapki przed frontowymi drzwiami, zajrzałem do środka przez okno. I rzeczywiście, była tam zasadzka z użyciem strzelby Winchester. Okno natomiast było zamknięte na klucz, więc byłem zmuszony je wybić. Wspiąłem się, uważając, aby nie okaleczyć się odłamkami szkła. Po tym, rozbroiłem pułapkę i wziąłem strzelbę.
Dom był kompletnie opuszczony, wszystkie światła były wyłączone, nie licząc tego, gdzie było okno. Szukałem włącznika światła, ale wtedy spostrzegłem, że podłoga była mokra. To oznaczało dwie rzeczy; albo nastąpił wyciek wody, albo krew była na podłodze. Włącznik nie zadziałał, więc poszukałem wyłącznika obwodu. Miał tylko jeden przełącznik włączony.
Włączając wszystkie przełączniki, prawie każdy włącznik światła zaczął działać. Wróciłem na klatkę schodową, gdzie po pstryknięciu światła, zauważyłem krew na dywanie i podłodze. Zawołałem – Hej, Forenzik! Wiem, że tu jesteś, włączyłem wszystkie światła w domu, więc nie możesz się ukrywać w ciemnościach! – nie było odpowiedzi, czego się zresztą spodziewałem.
Krzyknąłem – HEJ FREDDRICK GORGOTE! WIEM, ŻEŚ FORENZIK! – znów bez odpowiedzi. Wróciłem do eksploracji domu. Od klatki schodowej, salon był na prawo, a kuchnia na lewo. Ponieważ byłem bliżej prawej niż lewej, poszedłem wpierw do salonu. Wyglądał, jak gdyby był opuszczony co najmniej od lat pięćdziesiątych. Kanapa była stara, brązowa i miała liczne rozdrapania na siedzeniu oraz na oparciach; telewizor miał stary zestaw analogowy i mógł wyświetlać wyłącznie obraz statyczny, bo nie posiadał skrzynki konwertera; natomiast obramowane zdjęcie na świecie przedstawiało kolesia z Wież.
Na przedniej ścianie, znajdowały się drzwi. Mijając je, natrafiłem na pralnię. Z początku wyglądała normalnie, ze zwykłymi pralkami i miednicami. Ubrania jednak miały plamy krwi, a nad koszami na pranie znajdowała się obramowana fotografia Forenzika jako Napoleona, razem z Happy Appy. Poza drzwiami do salonu, pralnia była ślepym zaułkiem, więc poszedłem do kuchni. Żałuję tego.
Pokój kuchenny znajdował się w tak złym stanie jak salon, a może nawet gorszym. Były tam zmywarki, blaty i piece, pokryte warstwami rdzy. Na nich, leżało zgniłe mięso z larwami. Smród był nie do zniesienia, więc pobiegłem do jadalni, gdzie było jeszcze więcej zgniłego mięsa. Poza odsuniętymi krzesłami, jadalnia wyglądała jak zwykły niechlujny pokój stołowy.
Korytarz za jadalnią był niczym szczególnym, szczerze mówiąc, i nigdzie nie prowadził. Jego drugi koniec był zapchany stertą drewna, aby zablokować wyjście. Po przedarciu się przez niewyobrażalny zapach kuchni i jadalni, przypadkowo strącając krzesło, przyszedł czas na schody na górę. To jedyne miejsce, jakie mi zostało do zwiedzenia. Gdy tylko wszedłem, naszło mnie uczucie bycia obserwowanym. Odwróciłem się, ale nikogo nie było. Będąc już na górze, próbowałem się zdecydować, do którego korytarza najpierw pójść, gdy usłyszałem zbyt znajomy głos.
„Hej Gerasim! Zgadnij kto?”
Natychmiast mnie zmroziło. Freddrick Gorgote stał po drugiej stronie korytarza. Zapytałem – Znowu zamierzasz ode mnie uciec? – on odparł – A niby dlaczego miałbym niby to zrobić? Wiesz przecież, że nigdy bym nie nawiał! – po czym ja odparłem – POSŁUCHAJ FREDDRICK! Dlaczego powracasz? – zakończyłem. Przez dłuższą chwilę, nie otrzymałem odpowiedzi od Freddricka, po czym on przemówił – Cóż, pracuje dla mnie kilka osób. Odwalają za mnie brudną robotę i próbują cię zabić. W każdym razie, jak się tutaj znalazłeś? – zapytał. – Sprawdziłem ten adres, który wstawiłeś w dwóch odcinkach drugiego sezonu – Freddrick odparł – Och, chyba nie powinienem był tego tam wstawiać. To by uczyniło poszukiwania władz bardziej zabawnymi. Dla mnie oczywiście!
Zastanawiałem się, czy mogłem go przekonać do niezabijania mnie. Powiedziałem – Posłuchaj, Freddrick. Dlaczego zabijasz ludzi? – na co on odparł – Cóż, to zależy. Jeśli masz na myśli pracowników Happy Appy, to dlatego, że chciałem uczynić mój show bardziej dorosłym, ale ci cholerni menadżerzy mi nie pozwalali! A teraz, kiedy nie żyją, zabiję twoich fanów, a wkrótce i ciebie! – miałem właśnie powiedzieć o Johnie Tresti, Jimie Foresterze i Tristanie Drewsie, ale powstrzymałem się, zapewne ponieważ Forenzik zdążył już ich zabić, poza Foresterem.
Powiedziałem – Cóż, nie musisz zabijać ludzi tylko po to, że zrujnowali ci twoją bajkę, albo jak powinienem to ując, magnum opus – Freddrick wyciągnął swój zakrwawiony bułat, mówiąc – NIE rób sobie jaj z mojego serialu! Założę się, że nie masz jaj do zrobienia kolejnego żartu. No dalej, zrób to! – wzdychając, powiedziałem – Powinieneś się cieszyć, że twoją kreskówkę w ogóle wyemitowano i otrzymała niezłe oceny. Rzuć okiem na seriale, które emitują tylko kilka odcinków przed anulowaniem – Freddrick odłożył bułat i powiedział – E, masz rację. Powinienem się cieszyć z powodu mej kreskówki – cieszyłem się, że wreszcie poprawiłem Freddricka.
– Ale wciąż kocham swój styl życia! Kocham zabijać ludzi, omijać gliny, a co najważniejsze, prześladować ciebie. Och, jakie to piękne! – wiedziałem, że ponieważ Forenzik był niestabilny psychicznie, nie będzie łatwo go przekonać do zmiany. – Freddrick, czy kiedykolwiek chciałeś odnieść sukces? – on odparł – Tak, w ukrywaniu Happy Appy na zawsze! Nie potrzebuję twej pomocy, bo radzę sobie całkiem świetnie! – ja odparłem – Nie, chodzi mi o sukcesywne życie – on na chwilę zamilknął, po czym powiedział – Ta, pewnie. Kto by nie chciał? – odrzekłem – Bo, jakby to najlepiej ująć, posrałeś swoje szanse na udane życie – Freddrick był urażony. Znowu wyciągnął swój nóż, wołając – Po kiego WUJA miałbyś to powiedzieć?
Ponownie wzdychając, odpowiedziałem – Ponieważ, po pierwsze, zabiłeś od grona ludzi i gliny cię szukają. Po drugie, jeśli zostaniesz złapany, idziesz albo do więzienia, albo na wyrok śmierci – Forenzik zaczynał zdawać sobie sprawę z tego, co próbowałem mu powiedzieć. Z uwagi na swe czyny, nigdy nie będzie miał udanego życia. Wreszcie uwolnił się od wpływu swej drugiej osobowości, mówiąc – O mój boże. Nie mogę uwierzyć, że spierdoliłem swoje szanse udanego życia. Naprawdę, nie mogę. Gdybym tylko nie miał tego schorzenia psychicznego – Freddrick usiadł na schodach, kładąc lewą dłoń na twarzy. – Posłuchaj, Freddrick, nie masz wyboru. Pewnego dnia, pójdziesz siedzieć, a tam zginiesz.
– Idź. Po prostu idź. Nie obchodzi mnie już moje życie. Wolę się już zabić niż usmażyć się na krześle elektrycznym lub zatruć zastrzykiem – powiedział Freddrick. Odrzekłem – Posłuchaj, Freddrick, mógłbyś chyba zacząć nowe życie poprzez zmianę tożsamości oraz wyjazd do Ameryki Południowej, ale i tak zostaniesz pewnego dnia aresztowany, więc szach mat! – po pewnym czasie, on odparł – Posłuchaj, zanim się zabiję, chciałbym ci pokazać moją prawdziwą twarz – na co ja odpowiedziałem – Uch, pewnie? – po czym Freddrick zdjął swoją maskę. Zobaczyłem jego smukłą, bladą twarz, z licznymi bliznami, jak również włosami powyrywanymi w różnych miejscach. To był nie kto inny jak Freddrick.
Gorgote stwierdził – Cóż, Gerasim. Chyba czas na mnie. Przepraszam za zabicie wszystkich związanych z Happy Appy. A teraz, zamierzam uczynić świat ocalałych bezpieczniejszym – po tych słowach, wbił sobie bułat we własne gardło, zabijając się. Czułem się przygnębiony, wiedząc, że nie udało mi się go uratować. Przeszukałem jego ciało w poszukiwaniu czegokolwiek z nim związanego. W jego kurtce, znalazłem kilka ciekawych rzeczy. Kilka noży pokrytych zaschniętą krwią, a także zwiniętą karteczkę papieru. Czytając ją, odkryłem nazwiska dziewięciu ludzi, którzy pracowali dla Freddricka! Zabierając notkę i jego maskę gazową, opuściłem jego dom i zajechałem do mojego domu, pozostawiając strzelbę, katanę i nóż za sobą.
A więc, to wszystko. Nie mogę w to uwierzyć, ale muszę przestać publikować na tym blogu, bo zrobiłem już praktycznie wszystko związane z Happy Appy. Przejrzałem sezon pierwszy i drugi, zlikwidowałem szalonego reżysera serialu, a nawet wybrałem się do studiów, gdzie został nakręcony. Ale to nie oznacza końca poszukiwań odpowiedzi. Jeśli poszperacie wystarczająco głęboko, możecie znaleźć odpowiedzi na niewyjaśnione pytania powiązane z HA. A teraz, mogą was zastanawiać dwie rzeczy. Co będę robił i czego będę żałować, kiedy przestanę badać HA?
Cóż, zamierzam otworzyć kolejny blog, krótkotrwały o Fright House Screamers. Pamiętacie o tym? A teraz, czego będę żałować po skończeniu publikować na tym blogu? Zupełnie niczego. Po prostu nie chcę nigdy w życiu znowu widzieć tego serialu. Nasze drogi teraz się rozejdą.
Widzimy się niedługo.
Gerasim Vasiliy Yakovlev
PS: Nie wyjaśniłem jeszcze czegoś. Jak owe odcinki trafiły na Noggin? Widzicie, nie wszystkim z nich się udało. Tylko wybranym kilkoro się udało, zanim serial został anulowany. Jak nowsze powstały, nie mam pojęcia. Być Freddrick Gorgote stworzył je, przy użyciu niskiego budżetu i dużych ilości gore.
PS2: Odpowiem jeszcze na drugie pytanie. Gdzie znajduje się plac zabaw? Widzicie, nakręcili sceny na prawdziwym placu zabaw w Kolorado. Sceny w innych miejscach zostały nakręcone w studiu. Mieli dwie furgonetki dla Happy. Pierwsza była miniaturką, druga prawdziwą furgonetką. Po scenie w Happy Appy Film, kupili nowy samochód. Po drugim uszkodzeniu w Powstanie Happy, kupiono nowy, tym razem cały czarny. Tylko tyle mi udało się zebrać.
Drugi post[]
Oto treści listy, o której wspomniałem. Mamy tu dziesięć członków, co oznacza, że czterech zostało zabitych lub aresztowanych, dwóch zostało rannych, a czterech spotkał los nieznany.
Moi zwolennicy i pomagierzy:
Los Johna Wilkinsona pozostaje nieznany! O nie!
Blythe Underwood został aresztowany.
Kenny Spooner został zabity przez Gerasima, kiedy ten odstrzelił mu głowę.
Shayne Rogerson nie żyje, możliwa przyczyna śmierci to zgniecenie przez ruiny studia?
Willy Batts jest ranny, jego ramię zostało odcięte.
Dudley Frankin.
Nathan Jakeman (udawał mnie, gdy próbowałem przekonać Gerasima, że jestem zdrowym pracownikiem. Jednak nie przyszedł!)
Fox Garner.
Milton Barrett został postrzelony w brzuch, gdy był z Kenny’m, ale uciekł.
Mervyn Payton.
10 listopada 2011[]
Człowiek, który przesyłał trzy wywiady, zamknął dzisiaj swój kanał na YouTube. Przesłał mi jednak ostatni wywiad, z Ray’em Bollią, AKA Danny’m.
-Przesłuchujący: Ray Bollia?
-RB: Załatwmy to szybko, proszę. Nadal mam koszmary po tym, co Freddrick mi zrobił.
-Przesłuchujący: W jaki sposób zostałeś wciągnięty do Happy Appy?
-RB: To wszystko zaczęło się w mieście Alma, Kolorado. Żyłem tam spokojnie, aż jednego dnia, zostałem porwany przez Freddricka.
-Przesłuchujący: Jak do tego doszło?
-RB: Kiedy miałem siedem lat, opiekowała się mną przyjaciółka mej matki. Późno w nocy, mężczyzna mnie porwał, nie pozostawiając śladów.
-Przesłuchujący: Gdzie zostałeś zabrany?
-RB: Do domu w kształcie stodoły. Miał przyciemnione okna, trzy piętra, a także piwnicę. Był koloru granatowego. Tam, Freddrick nakręcił więcej odcinków swego okropnego serialu.
-Przesłuchujący: Jak mu uciekłeś?
-RB: Po nagraniu ‘Happy gnije w Piekle’, anonimowa osoba wysłała policji zgłoszenie, że osoba odpowiedzialna za porwanie mnie, Mirandę, Abigail i innych dzieci żyła w granatowym domu poza miastem. A więc, policja wtargnęła i nas uratowała. Freddrick jednak zdołał uciec, co moim zdaniem, było głupie. Musi zginąć za to, co mi zrobił! Przepraszam, za mocno mnie ponosi.
-Przesłuchujący: Ostatnie pytanie. Co stało się z Freddrickiem?
-RB: Stał się potworem znanym jako ‘Forenzik’.
15 lipca 2012[]
Widząc ten wpis, teraz pewnie zadajesz sobie pytanie Gdzie ty do cholery byłeś?
Aby ująć to w skrócie, postanowiłem przestać interesować się Happy Appy. Mam ku temu dwa powody. Po pierwsze, niektórzy członkowie ‘grupy’ Freddricka wciąż poszukują zemsty. Po drugie, nie mam już niczego do powiedzenia o serialu. Podczas mojego niebytu, wróciłem do mej rodziny w Permie, Rosji, a jeszcze w tym miesiącu, mój młodszy brat, Vladimir, przyjedzie w odwiedziny. Miesiąc temu, znalazłem pracę, co oznacza, że mam mniej czasu na robienie postów. W trakcie mej nieobecności, tylko jeden pracownik Happy Appy zmarł, co jest niesamowite, ponieważ w 2010 umarło ich pięć do siedmiu.
Wspomnianym pracownikiem była Joanne Broope, którą możecie kojarzyć jako jedną z producentów prawdziwego filmu o Happy Appy. W rzeczywistości, była redaktorem post-produkcyjnym dla bajki, ale pracowała tylko nad Wakacje Happy i Nate potrzebuje pomocy. Ciekawą rzeczą jest sposób, w jaki zginęła. Jej głowa została zmiażdżona młotem pneumatycznym. Na szczęście, wygląda na to, że zwolennicy Freddricka przystopowali z mordowaniem pracowników Happy Appy. Do tego, od teraz będę nazywał ludzi pracujących dla Freddricka ‘Zwolennikami’ dla konsystencji.
17 lipca 2012[]
Cóż, to chyba już koniec tego bloga. Nie mam za dużo do gadania, poza Freddricku Gorgote i Happy Appy, a obie z tych rzeczy nie żyją. Jeśli nic nowego się nie wydarzy, nie będę aktualizował więcej tego bloga. Nadal go zachowam, aby ludzie mogli poczytać o tym, co się stało.
Zobacz też kontynuację historii – Happy Appy 2: Durny Anioł.