Pasta Wiki
Advertisement
Pasta Wiki

To wszystko, cały ten koszmar zaczął się 2 miesiące po tym, jak zaczęłam czytać Creepypasty. Z początku krótkie i mało groźne, lecz potem coraz dłuższe z większą ilością grozy. Gdy się bałam, wołałam do siebie młodszą siostrzyczkę i razem się bawiłyśmy. Zapominałam wtedy o wszystkim. Była to ośmioletnia blondynka o rozbawionych, niebieskich oczach i uroczym uśmiechu na twarzy. Nigdy nie mówiłam jej o niczym strasznym, bo nie chciałam, żeby się bała. Była taka krucha, dziecinna i mała.
Któregoś dnia przeczytałam Creepypastę o Laughing Jack'u. Clown, to postać, z którą wolałam mieć jak najmniej do czynienia. Zawsze ich nienawidziłam, choć sama nie miałam pojęcia czemu. Po plecach przebiegł mi zimny dreszcz.
- Lisa! - zawołałam.

Cisza. Lisa musi być w domu, jeszcze przed chwilą bawiła się w swoim pokoju laleczkami, które dostała na urodziny.
- Lisa...? - z lekkim poczuciem strachu powoli podeszłam do jej pokoju.
Po podłodze przeturlała się oderwana głowa lalki. Uśmiechnęłam się do siebie, musiała jej wypaść. Podniosłam zgubę i zamarłam. Na twarzy lalki były wycięte oczy, kapała z nich krew. Prawdziwa krew!
- Lisa... - szepnęłam do siebie. - Lisa! Kochanie, gdzie jesteś!? - wrzeszczałam wbiegając do pokoju. Tam spotkał mnie istny horror.

Przy domku dla lalek leżała moja mała, słodka siostrzyczka, miała również wycięte oczy. Były niemal pochłonięte w czerni. Jednak nadal się uśmiechała. Do klatki piersiowej miała gwoździem przybity liścik.
"ONA CIĘ JUŻ NIE URATUJE" Jej sukienka lepiła się do ciała przez krew. Jej serce... nie biło. Sprawdziłam puls... ona nie żyła!
- Nie! - darłam się jak opętana, płakałam, chcąc wybiec z pokoju, chcąc opuścić ten koszmar.
Wtedy... wszystkie włosy stanęły mi dęba. Upadłam, nadal czuję ten ból.
Przede mną stał sprawca tej chorej zabawy. To był wysoki chłopak o bladej twarzy i wyciętych oczach. Powoli do mnie podszedł.
- Czyż twoja siostrzyczka nie wygląda pięknie...? - powiedział powoli przechylając głowę na bok. - Teraz twoja kolej...
Jedyne, co mogłam zrobić to patrzeć. Zbliżał się. W panice zdzieliłam go plastikową lalką po głowie.
- Jesteś z siebie dumny!? - usłyszałam własny krzyk.
- Tak... - usłyszałam wybiegając z pokoju.
W pośpiechu dotarłam do kuchni, z tamtąd wzięłam nóż i udało mi się zamknąć w łazience.
Słyszałam szaleńcze bicie swojego serca. Próbowałam się uspokoić. Jestem głupia. Mogłam przecież zadzwonić po kogoś, wybiec z domu. Teraz już na to za późno, on tu idzie.
Stłuczona szyba głośno dzwoniła w uszach. Pomocy... Tyle szkła... tyle krwi...

Jedynie taki ślad został po dziewczynie. Notes zapisany z tą historią. Policja nadal doszukuje się prawdy. Koło notesu była autorka. Martwa. Przyjęto wersję, że dziewczyna sama zabiła siostrę, a potem popełniła samobójstwo.
Ja w to nie wierzę, prowadzę własne śledztwo.
Krążąc wokół domu rozmyślałem nad tym wszystkim. Biedna dziewczyna. W pewnej chwili usłyszałem za sobą powoli wypowiadane słowa.
- Teraz twoja kolej...

Advertisement